Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Coraz więcej świadków

Treść

Dwie gazety powoływały się wczoraj na informacje z prokuratury łódzkiej prowadzącej śledztwo w sprawie seksskandalu w Samoobronie. Według jednej, żaden ze świadków nie potwierdził udziału w niej Leppera, a tylko trzech mówiło o Stanisławie Łyżwińskim. Zdaniem drugiej, Łyżwiński już się nie wyplącze, a z Lepperem wciąż nic nie wiadomo.
"Gazeta Wyborcza" stwierdziła, że prokuratura dysponuje zeznaniami ponad 30 osób i co najmniej osiem kobiet potwierdziło, że miały paść ofiarami molestowania lub były jego świadkami. Prokuratura ma też podobno przesłuchać byłą pracownicę biura Łyżwińskiego przebywającą obecnie za granicą. Sensacją dnia, według "Wyborczej", ma być konieczność przesłuchania Łyżwińskiego i Leppera, choć przecież to jest oczywiste w tej sprawie.
"Zeznania świadków nie potwierdzają jak dotąd, by szef Samoobrony wykorzystywał seksualnie Anetę Krawczyk " - napisała z kolei "Rzeczpospolita".
Wczoraj przesłuchiwane były kolejne osoby. Stacja RMF FM ujawniła zapis zeznań Anety Krawczyk w prokuraturze. Miała zeznać, że lider Samoobrony nie jest ojcem jej dziecka, ale nie jest nim również były radny tej partii Marek Celner, który był wczoraj przesłuchiwany. Na pytanie prokuratora, kto więc jest ojcem, Krawczyk miała powiedzieć, że wie, ale nie poda nazwiska. We wtorek do Łodzi na przesłuchanie przyjechał też były poseł Samoobrony Zbigniew Witaszek.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj w Sygnałach dnia, że obecnie nie ma groźby rozpadu koalicji, jest natomiast "sprawa odpowiedzialności pewnych osób za nadużycia w sferze obyczajowej".
- W tej chwili toczy się śledztwo i trzeba się zdać na to śledztwo - podkreślił premier. Jego zdaniem, odpowiedzialność posła Łyżwińskiego "w dalszym ciągu nie jest wyjaśniona". - O ile mi wiadomo, nie ma poważnych zarzutów wobec pana Leppera, a to mogłaby być kwestia poważniejsza - dodał szef rządu.
MW
"Nasz Dziennik" 2006-12-13

Autor: wa