Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Condoleezza Rice uspokaja Turcję

Treść

W Ankarze, stolicy Turcji, rozpoczęła się wczoraj dwudniowa konferencja państw graniczących z Irakiem. W spotkaniu biorą udział m.in. amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, premier Iraku Nuri al-Maliki oraz szef dyplomacji irańskiej Manuszehr Mottaki. Tematykę rozmów zdominowały plany rządu tureckiego dotyczące interwencji wojskowej przeciw kurdyjskim separatystom na pograniczu z Irakiem.

Spotkanie w Turcji jest już drugą tego rodzaju konferencją dotyczącą przyszłości Iraku - poprzednia odbyła się w dniach 3-4 maja tego roku w Szarm el-Szejk w Egipcie. Przyjęto wtedy jednogłośnie pięcioletni plan odbudowy gospodarki irackiej i przywrócenia stabilności w tym kraju. Tym razem jednak głównym tematem rozmów jest kwestia tureckich Kurdów w północnym Iraku.
Szefowa dyplomacji USA Condoleezza Rice zapowiedziała ścisłą współpracę Stanów Zjednoczonych, Turcji i Iraku, czego efektem powinno być przeprowadzenie skutecznych akcji skierowanych przeciwko kurdyjskim separatystom. Rice zaapelowała do rządu tureckiego o wstrzemięźliwość w podejmowaniu samodzielnych działań w północnym Iraku przeciw Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), którą określiła jako "wspólnego wroga". Ewentualne wkroczenie armii tureckiej w głąb terytorium Iraku mogłoby zdecydowanie zdestabilizować i tak już wyjątkowo skomplikowaną sytuację w tym kraju. Szefowa amerykańskiej dyplomacji zasugerowała, że Stany Zjednoczone gotowe są nałożyć, podobnie jak to zrobiła Turcja, sankcje gospodarcze na PKK.
Zapewniła również, że Turcja pozostaje istotnym sojusznikiem USA, który może liczyć na pomoc. Dowodem tego są informacje podane przez rzecznika Pentagonu Geoffa Morrella, który przyznał, że rząd w Ankarze jest na bieżąco informowany przez wojsko amerykańskie o pozycjach separatystów kurdyjskich na granicy turecko-irackiej.
GJ, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-11-03

Autor: wa