Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co zrobić z resztówkami?

Treść

W rękach Skarbu Państwa pozostają mniejszościowe udziały w ponad tysiącu sprywatyzowanych spółek. Korzyści z ich posiadania są jednak znikome. Skarb Państwa nie ma bowiem faktycznie wpływu na to, co dzieje się w tych spółkach, a według Najwyższej Izby Kontroli w poprzednich latach były ewidentne zaniedbania w ich nadzorze, pozwalające na wyprowadzanie z nich majątku.
Na wczorajszym połączonym posiedzeniu sejmowych komisji Skarbu Państwa i do spraw Kontroli Państwowej posłowie rozpatrzyli informację NIK o wynikach kontroli zabezpieczenia interesów państwa w spółkach z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa.
Mniejszościowe pakiety sprywatyzowanych spółek pozostały w rękach Skarbu Państwa z różnych przyczyn. Zatrzymywano je, aby mieć możliwość lepszego nadzoru nad realizacją zobowiązań inwestorów, z przeznaczeniem na rezerwę reprywatyzacyjną czy dla pracowników. Obecnie tak niewielkie pakiety trudno jest sprzedać, gdyż większościowi udziałowcy często nie mają po prostu interesu w tym, aby je odkupić. Z różnych względów długo trwa także procedura przyznawania akcji pracownikom. To wszystko w połączeniu z niedbałym nadzorem nad tymi spółkami sprawia, że udziały w nich systematycznie tracą na wartości.
Kontrola przeprowadzona przez NIK w takich spółkach pozwoliła sformułować bardzo krytyczne wnioski. - W ocenie NIK, polityka prywatyzacyjna prowadzona wobec mniejszościowych udziałów Skarbu Państwa w spółkach była niewłaściwa, a Ministerstwo Skarbu Państwa nierzetelnie wykonywało nadzór - powiedział wiceprezes NIK Krzysztof Szwedowski. Z przeprowadzonej przez Izbę kontroli wynika, że kolejni ministrowie skarbu nie dość, że nie określili sposobu postępowania z mniejszościowymi pakietami udziałów, to jeszcze nie dysponowali nawet dokładną wiedzą na temat ich liczby i wartości. NIK zwróciła również uwagę na brak rzetelnej realizacji uprawnień właścicielskich.
W radach nadzorczych takich spółek zasiadało ok. 600 przedstawicieli Skarbu Państwa. Zazwyczaj jednak nie przejawiali oni zbytniej aktywności w działaniu. Zwykle wstrzymywali się od głosu przy podejmowaniu uchwał. Z takiego postępowania nie byli rozliczani albo ich ocena była jedynie powierzchowna. Niemal powszechne stało się przymykanie oczu na wyprowadzanie majątku ze spółek, w konsekwencji czego udziały Skarbu Państwa traciły na wartości. - Nie wykluczam, że zdarzały się zaniedbania, bo tych spółek są setki, ale w ostatnim roku ministerstwo skarbu wzmocniło nad nimi nadzór - powiedział wiceminister Dariusz Marzec. Zapewnił, że w resorcie skarbu opracowano już ewidencję mniejszościowych pakietów akcji należących do państwa. Ministerstwo ma się też starać sprzedawać udziały w spółkach, w których ze względu na niewielki udział nie ma nic do powiedzenia. Marzec zaznaczył, że resort zwrócił się do 258 podmiotów z ofertą odkupienia akcji Skarbu Państwa. Odpowiedziało 139 spółek, a udziały w 60 udało się sprzedać. Kolejnych 27 spółek przeznaczono na dokapitalizowanie Banku Gospodarstwa Krajowego. Każdego roku mają być podejmowane próby sprzedaży pozostałych resztówek. Posłowie zgłaszali pomysły, aby mniejszościowe udziały Skarbu Państwa przekazać samorządom, co jednak zdaniem wiceministra problemu by nie rozwiązało, gdyż wtedy to samorządy pozostałyby z udziałami w spółkach, na które nie mają wpływu.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2005-03-11

Autor: ab