Co zostało z wiarygodności?
Treść
Największy odsetek głosów w wyborach do sejmików wojewódzkich otrzymało Prawo i Sprawiedliwość
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w sobotę oficjalne wyniki wyborów samorządowych. Najwięcej mandatów zdobyła jednak Platforma Obywatelska.
Prawo i Sprawiedliwość – 26,85 proc., Platforma Obywatelska – 26,36 proc., Polskie Stronnictwo Ludowe – 23,68 proc., Sojusz Lewicy Demokratycznej – 8,78 proc., Komitet Nowej Prawicy – 3,89 proc., Ruch Narodowy – 1,57 proc., Demokracja Bezpośrednia – 0,81 proc. – to poparcie, jakie w skali całego kraju największe ugrupowania uzyskały w wyborach do sejmików wojewódzkich. Powyborcze badanie Ipsos – osób wychodzących z lokali wyborczych po głosowaniu – wskazywało, że PiS otrzymało – 31,5 proc., Platforma – 27,3 proc., PSL – 17 proc., a SLD – 8,8 procent.
Wyniki analogicznego badania przeprowadzonego w maju, po wyborach do Parlamentu Europejskiego, jedynie dziesiątymi częściami punktu procentowego różniły się od faktycznych wyników wyborów. Mimo że najwięcej głosów w Polsce uzyskało Prawo i Sprawiedliwość, to jednak Platforma Obywatelska będzie mieć najwięcej radnych wojewódzkich w kraju. PO przypadło 179 mandatów, PiS – 171, PSL – 157, a SLD – 28. Pozostałe z 555 mandatów podzieliły komitety działające lokalnie.
Wobec olbrzymiej liczby zgłaszanych nieprawidłowości przy przeprowadzaniu wyborów samorządowych i liczeniu głosów pozostaje pytanie o wiarygodność wyników. Tym bardziej że Państwowa Komisja Wyborcza, ogłaszając w sobotę wieczorem oficjalne wyniki wyborów, następnie je korygowała. Przewodniczący PKW Stefan Jaworski błędnie – jak później tłumaczono – poinformował, że Prawo i Sprawiedliwość uzyskało dwa mandaty mniej, które przypisano PSL. Protest zaanonsował już prezes partii, która dostała największą liczbę głosów w wyborach do sejmików. Na 13 grudnia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński – w związku z tym, co działo się wokół wyborów samorządowych – zapowiedział demonstrację.
– Ogłoszone w tej chwili już przez Państwową Komisję Wyborczą wyniki uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby po prostu nie użyć słowa: sfałszowane. I to jest wielkie zagadnienie dla Polski, dla polskiej demokracji, bo zgoda na taką sytuację oznacza po prostu zmianę ustroju. Oznacza pchnięcie Polski na wschód. Oznacza, że w Polsce procedury wyborcze w gruncie rzeczy nie będą miały żadnego praktycznego znaczenia, będą tylko służyć do sztucznego legitymizowania istniejącej władzy – stwierdził wczoraj Kaczyński. Prezes PiS poinformował, że jego ugrupowanie będzie prowadziło akcje „przewidziane przez prawo”. Chodzi o zgłaszanie protestów wyborczych do sądów okręgowych. Zapowiedział również akcje na forum międzynarodowym – w Parlamencie Europejskim. – 13 grudnia odbędzie się demonstracja, którą przygotowujemy, organizujemy, przeprowadzamy co rok. Ale tym razem będzie ona miała bardzo wyraźne hasło: nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach. Domagamy się weryfikacji tego, co się stało, i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej w tym kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona. […] Chcemy, żeby 13 grudnia stał się dniem protestu przeciwko temu, co się stało, przeciwko temu wielkiemu nadużyciu – dodał Kaczyński. Platforma, która uzyskała najwięcej mandatów, zwyciężyła w ośmiu województwach: pomorskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim, wielkopolskim, dolnośląskim, opolskim oraz śląskim.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w sześciu województwach: podkarpackim, małopolskim, mazowieckim, lubelskim, podlaskim i łódzkim. Polskie Stronnictwo Ludowe w dwóch: świętokrzyskim oraz warmińsko-mazurskim. Największa liczba głosów nie tylko nie wystarczyła Prawu i Sprawiedliwości do zdobycia największej liczby mandatów w skali całego kraju. PiS rządzić może zaledwie w jednym sejmiku wojewódzkim – w podkarpackim, gdzie otrzymało 19 z 33 mandatów. W województwie świętokrzyskim samodzielnie są w stanie przejąć władzę ludowcy, którzy zdobyli 17 z 30 mandatów. Rządząca krajem koalicja PO – PSL ma również możliwość stworzyć większościowe koalicje w sejmikach pozostałych województw. Z wyjątkiem śląskiego. Tam Platforma otrzymała 17 mandatów, a PSL – pięć. Przy 16 mandatach dla PiS koalicja PO – PSL do większości potrzebuje koalicjanta: Ruchu Autonomii Śląska, który uzyskał cztery mandaty, bądź SLD, który zdobył trzy mandaty.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 24 listopada 2014
Autor: mj