Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co z rodzinnymi porodami?

Treść

Porody rodzinne są możliwe, ale w dobie koronawirusa niewiele szpitali je dopuszcza. Do tego dochodzą wytyczne przygotowane przez krajowych konsultantów, które mają zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom przebywających w szpitalach.

Dziś na tzw. porodówkach na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo, zarówno pacjentek, małych pacjentów przychodzących na świat, jak i personelu medycznego.

– Dlatego wszystkie panie, które zgłaszają się do porodu przechodzą przez tzw. triaż, w którym wypełniają ankietę, mają mierzoną temperaturę i po wyeliminowaniu ryzyka pacjentki trafiają na oddział do porodu – mówiła Monika Kowalska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Tak wygląda postępowanie, jeśli chodzi o przyszłe mamy. Ale co z porodami rodzinnymi? Jak powiedziała dr n. med. Aleksandra Maria Kicińska, obecność męża przy porodzie daje wymierne korzyści.

– Świadomość, że jest to rodzicielstwo od poczęcia. To, co nam tak pięknie prof. Fijałkowski przybliżał, że ojciec jest świadomy tego, iż poczęło się dziecko i teraz dba o to małe dzieciątko, tego małego człowieka, który rozwija się pod sercem mamy – podkreśliła Aleksandra Maria Kicińska.

Pod koniec kwietnia minister zdrowia dał zielone światło tzw. porodom rodzinnym.

– Takiego odgórnego zakazu nie było, to zależy w dużym stopniu od możliwości danej jednostki, czy jest możliwość izolacji tej rodziny od drugiej rodziny, która jest obok – mówił szef resortu Łukasz Szumowski.

Zalecenia ws. porodów rodzinnych wydał konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii:

  1. Konieczne jest wypełnienie przez pacjentkę i przez osobę towarzyszącą w trakcie porodu w momencie przyjmowania do szpitala, ankiety epidemiologicznej;
  2. Niezbędne jest, aby osoba towarzysząca przez cały czas pobytu w szpitalu nosiła maskę i rękawiczki i ewentualnie była przebrana w strój umożliwiający ochronę epidemiologiczną;
  3. Osoba towarzysząca powinna mieć aktualny wynik testu PCR w kierunku COViD-19, z okresu nie dłuższego niż maksymalnie 5 dni przed porodem.

Do tego indywidualne sale, a maksymalnie dwie godziny po porodzie osoba towarzysząca musi opuścić szpital. W internecie roi się od komentarzy przyszłych rodziców, choćby takich jak ten, zamieszczony w mediach społecznościowych prezydenta Andrzeja Dudy.

„Dlaczego wytyczne Ministerstwa Zdrowia stworzone są w sposób nierealny do spełnienia? Test na covid-19 ważny 5 dni, gdzie na wynik czeka się 3 dni, a dziecko nie konsultuje z rodzicami daty porodu” – pisze jedna z internautek.

W praktyce także szpitale niechętnie umożliwiają tzw. porody rodzinne, przykładem Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu.

– Każda dodatkowa osoba w szpitalu, osoba postronna, to potencjalne ryzyko zakażenia – powiedziała Monika Kowalska, rzecznik szpitala.

Podobnie jest w wielu innych placówkach w Polsce i do póki zagrożenie jest realne, prawdopodobnie tak pozostanie.

TV Trwam News

 

Żródło: radiomaryja.pl, 17

Autor: mj