Co nam dają "Notatki o kulturze"?
Treść
Już ósmy rok piszę co tydzień te "Notatki". Są one specyficznym pamiętnikiem kulturalnym. Nie notuję w nich oczywiście wszystkich swoich związanych z kulturą myśli i przeżyć. Wybieram, skupiam się na tym, co polskie, na tym, co jest czymś pozytywnie wyjątkowym lub jakimś zagrożeniem.
Niekiedy tylko reaguję na bieżące, jakoś dominujące wydarzenia w kulturze. Po co to wszystko robię? Kultura to pewien olbrzym, który może nam służyć, ale może też nas zmiażdżyć. Trzeba trzymać rękę na jego pulsie, wypatrywać jego chorób i szaleństw, zastanawiać się, jak go leczyć, karmić, jak mu pomagać, by nie zagubił się i by nie gubił ludzi. Trzeba z nim współżyć, być każdego dnia, czerpać tę siłę, która w nim tkwi i której potrzebujemy.
Gdy siadam wieczorem, zastanawiając się, o czym mam napisać kolejną "Notatkę", dochodzę często do wniosku, że nie znajduję tematu, że w moim życiu kulturalnym się nic nie zdarzyło, że niczego nie zarejestrowałem w życiu kulturalnym innych. Przerażam się i zaczynam praktycznie od zaraz dokarmiać się kulturalnie - sięgam po jakąś książkę, biegnę do muzeum, podejmuję refleksję na jakiś wybrany, związany z kulturą temat.
"Notatki" mnie zatem dyscyplinują i pobudzają, zmuszają do wewnętrznego życia kulturalnego, do stałego obcowania z dobrą kulturą i do czujności na to, co w kulturze złe. Dokonując w nich siłą rzeczy skróconego, tylko coś sygnalizującego zapisu tego, co myślę i przeżywam, mogę jednak dzięki temu śledzić przynajmniej niektóre procesy zachodzące w mojej głowie. Od starożytności zaś mądrzy ludzie powtarzają: "Poznaj samego siebie".
Mam nadzieję, że "Notatki" - pełniąc w odniesieniu do mnie taką rolę - pełnią ją również w jakiejś drobnej choćby mierze w stosunku do Czytelników. Taki jest przecież istotny i właściwy ich sens.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2007-11-29
Autor: wa