Co ma wspólnego Obama z Sorosem
Treść
Barack Obama, zanim został prezydentem USA, zapowiadał diametralne zmiany i  "reorientację Ameryki w świecie", gdzie nie będą istniały żadne podziały. Mimo  że jego zapowiedzi nie zostały spełnione, otrzymał - ku wielkiemu zaskoczeniu -  Pokojową Nagrodę Nobla. Tymczasem gdy bliżej przyjrzymy się polityce  zagranicznej Stanów Zjednoczonych, to wcale nie jest ona taka nowa, gdyż do  złudzenia przypomina wizję amerykańskiego spekulanta finansowego George'a  Sorosa. 
Już w styczniu 2004 roku George Soros ogłosił światu, że  "obalenie doktryny George'a W. Busha" jest głównym celem jego życia - przypomina  portal americanthinker.com. - Ameryka Busha jest zagrożeniem dla całego świata -  mówił Soros, popierając w wyborach Johna Kerry'ego (na jego kampanię przeznaczył  ponad 25 mln USD), głównego kontrkandydata Busha. W ostatnich wyborach  prezydenckich Soros poparł Baracka Obamę, mówiąc, że "posiada charyzmę i wizję  radykalnej reorientacji Ameryki w świecie". Bronił go przed zarzutami, że  brakuje mu doświadczenia. Tymczasem nie trzeba było długo czekać, a Obama sam  zaczął głośno mówić o "reorientacji Ameryki w świecie". Jeszcze zanim został  prezydentem - podczas wizyty w Berlinie - szerzył swoją wizję świata bez  podziałów. - Nie mogą stać mury pomiędzy starymi sojusznikami po dwóch stronach  Atlantyku. Nie mogą stać mury pomiędzy tymi największymi i najmniejszymi  krajami. Nie mogą stać mury pomiędzy rasami i plemionami; rdzennymi mieszkańcami  i imigrantami; chrześcijanami, muzułmanami i Żydami. Są to mury, które musimy  obalić - mówił Obama w Niemczech. 
Wizja Sorosa
Co Soros miał  na myśli, mówiąc o "reorientacji Ameryki", wyjaśnia jego książka "The Bubble of  American Supremacy", w której Ameryka pod dowództwem George'a W. Busha była  "samotnym supermocarstwem, z upartą wiernością zasadom suwerenności narodowej,  które były niczym bolesne ciernie w jego internacjonalistycznym boku". W swojej  książce Soros próbuje przekonać, że administracja Busha źle zajęła się sprawą  ataku z 11 września 2001 roku na World Trade Centre, gdyż powinno zostać  wszczęte kryminalne dochodzenie, a nie wojna. Zdaniem Sorosa, wojny w  Afganistanie i Iraku są wynikiem wadliwej "ideologii wszechwładzy", jaką  uprawiał Bush. Co ważne, gdy Obama objął urząd, to zdefiniował swoją politykę  zagraniczną jako antytezę polityki George'a W. Busha. Jak się okazuje, wizja  Obamy idealnie pokrywa się z wizją Sorosa, zauważają dziennikarze portalu  americanthinker.com. 
Pod dyktando światowego spekulanta
Według  americanthinker.com, polityka zagraniczna Obamy jest dokładnie taka, jakiej  chciał Soros. Zdaniem pierwszego czarnoskórego prezydenta, globalne ubóstwo jest  podstawową przyczyną wszelkiego zła na świecie, włączając zbrodnie, wojny i  terroryzm. Obama jest o krok od podpisania ustawy, na mocy której dodatkowe 845  mld USD z kieszeni amerykańskich podatników zostałoby przeznaczone na walkę z  globalną nędzą. Prezydent USA podczas kwietniowego szczytu państw G20 zgodził  się na zwiększenie kwoty pożyczanej Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu  (IMF), którego Soros jest ogromnym entuzjastą, do 100 mld USD. 
Soros  posługuje się alternatywnym językiem esperanto jako językiem "ojczystym", tak  jak zresztą jego ojciec. Już w młodości przywykł do proklamowania nowej wersji  wieży Babel we współczesnym świecie. Język esperanto wymyślił w XIX wieku polski  Żyd Ludwik Zamenhof, który marzył o świecie wolnym od narodowości. Jednym z  głównych propagatorów tej ideologii był ojciec George'a Sorosa, Tivadar.  
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-10-19
Autor: wa
 
                    