Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co ma Teksas z łupków

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Technologia łupkowa przynosi każdej amerykańskiej rodzinie 1,2 tys. USD oszczędności rocznie.

Jak praktycznie wygląda eksploatacja gazu łupkowego, co daje mieszkańcom, jakie powoduje problemy – opowiadali podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa eksperci z Teksasu. W tym stanie ta technologia jest najbardziej rozwinięta na świecie. Większość obaw związanych z zanieczyszczeniem środowiska to mit, a łupki postrzega się jako dobrodziejstwo.

W Teksasie jest prawie 30 tys. wiertni. Instalacje do szczelinowania łupków i wydobycia gazu są zatem dobrze widoczne w krajobrazie. Teksas to największy kontynentalny, czyli nie licząc Alaski i Hawajów, stan w USA, o powierzchni dwa razy większej niż Polska, mieszka tu 25 mln ludzi, co daje drugie miejsce w kraju, po Kalifornii.

W Teksasie jest też najwięcej procentowo mieszkańców małych osiedli rolniczych, tzw. kolonii.

Jak tłumaczy Michael Morrissey, od sześciu lat doradca ekonomiczny gubernatora, to najbardziej rolniczy stan USA, z największym pogłowiem bydła i owiec, powierzchnią upraw bawełny, sorgo, pszenicy, ryżu i orzeszków ziemnych. Dominują ogromne farmy liczące setki i tysiące hektarów.

Teksas jest też szczególnie zainteresowany współpracą z Polską w dziedzinie rolnictwa. Wykładowca uniwersytetu w Austin Jim Mazurkiewicz organizuje co jakiś czas wyjazdy dla amerykańskich farmerów do Polski i polskich rolników do Teksasu. Tym razem przyjechało ich 75, w tym grupa studentów rolnictwa. Niedawno w Teksasie była grupa 150 Polaków. Morrissey ma także kontakt z grupą przedsiębiorców branży energetycznej zainteresowanych inwestycjami w Polsce.

Teksas stał się również największym w USA producentem energii. Ropę naftową zaczęto tu wydobywać na początku XX wieku. Wtedy Stany Zjednoczone były państwem energetycznie samowystarczalnym. Wkrótce sytuacja się zmieniła. Ogromny rozwój motoryzacji spowodował wzrost zapotrzebowania na paliwo, którego nie mogło zaspokoić krajowe wydobycie. USA stały się w latach 70. największym importerem energii. Ale ten stan rzeczy może się niedługo zmienić. Właśnie za sprawą łupków.

– Za kilka lat Ameryka będzie energetycznie samowystarczalna – zapewnia John Pappas, dyrektor Instytutu Energii państwowego Uniwersytetu A&M.

Piotr Falkowski
Nasz Dziennik, 28 czerwca 2014

Autor: mj