Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co chce ugrać Rosja?

Treść

"W stosunkach rosyjsko-polskich dojrzewa nowy skandal" - donosi wczorajszy rosyjski dziennik "Kommiersant". W ten sposób komentuje zamknięcie rosyjskiej wystawy w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau pt. "Martyrologia narodów ZSRR w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w latach 1941-1945". Histerycznie na doniesienie "Kommiersanta" zareagowali przedstawiciele rosyjskich władz. Tymczasem władze muzeum informują, że ekspozycja pozostaje zamknięta... od trzech lat, ponieważ tyle trwają rozmowy z Moskwą mające zniwelować skandaliczne zafałszowania historyczne zawarte w wystawie.

W przekazanym nam oficjalnym stanowisku dyrekcja muzeum informuje, że radykalne historyczne fałsze dotyczyły nazewnictwa ziem i ludności, które w wyniku działań ZSRS wynikających z ustaleń paktu Ribbentrop - Mołotow znalazły się pod kontrolą ZSRS w latach 1939-1941. "Chodzi tu o ziemie państw bałtyckich, wschodnie tereny Rzeczypospolitej oraz część Rumunii, których ludność nie może być traktowana jako obywatele ZSRR, gdyż nie zrzekła się ona dobrowolnie swego dotychczasowego obywatelstwa i nie przyjęła w drodze suwerennej decyzji obywatelstwa sowieckiego" - czytamy w oświadczeniu. Jak informuje dyrekcja muzeum, rozmowy ze stroną rosyjską trwają od 2003 roku. Całość winy za zaistniałą sytuację ponosi więc strona rosyjska, nachalnie forsując historyczny rewizjonizm.
Chyba jednak nie wszyscy przedstawiciele Kremla mają tego świadomość. Jak bowiem pisze "Kommiersant", przedstawiciel tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych miał powiedzieć, że "incydent wymaga rozpatrzenia i sprawdzenia". Z kolei przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji Michaił Margiełow zamierza poruszyć ten temat na kwietniowej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Głosu na razie nie zabrał jedynie prezydent kraju Władimir Putin, który notabene odwiedził wystawę dokładnie 27 stycznia 2005 r., w 60. rocznicę wyzwolenia Auschwitz. Jak czytamy na stronach oświęcimskiego muzeum, "prezydent został poinformowany, że wystawa nie jest ukończona i nie jest jeszcze otwarta dla odwiedzających". Polskie MSZ powiadomiło nas, że nie będzie wypowiadać się w tej sprawie.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że sprawa rosyjskiej ekspozycji wypłynęła nieprzypadkowo właśnie teraz. W poniedziałek władze Rosji poinformowały, że chcą ponownie sprawdzić polskie zakłady mięsne. I to mimo braku wyraźnych ku temu przesłanek i stanowiska Komisji Europejskiej, która mówi wprost, że kolejne inspekcje są niepotrzebne.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-04-04

Autor: wa