Clinton do Greków: Będzie bolało
Treść
Hillary Clinton, szefowa amerykańskiej dyplomacji, która rozpoczęła wczoraj wizytę w Grecji, wyraziła poparcie USA dla "narodu i rządu greckiego" w walce z kryzysem zadłużeniowym. Z zadowoleniem przyjęła też zapowiedź determinacji w przeprowadzaniu radykalnych reform.
- Stany Zjednoczone silnie wspierają zdeterminowane działania rządu premiera Jeorjosa Papandreou, które mają na celu przeprowadzenie koniecznych reform, aby uzdrowić Grecję i uczynić jej gospodarkę bardziej konkurencyjną - powiedziała amerykańska sekretarz stanu podczas zorganizowanej wczoraj w Atenach konferencji prasowej, kończącej jej rozmowy z greckim ministrem spraw zagranicznych Stawrosem Lambrinidisem. Clinton, przyznając, że zaproponowany przez rząd plan oszczędnościowy jest bolesny, przyrównała go do "chemioterapii", która - jak zauważyła - w końcu przyniesienie rezultaty. Zaznaczyła także, że zaniechanie go kosztowałoby Grecję "bardzo wysoką cenę". - Grecja zainspirowała świat już wcześniej i mam bezgraniczne zaufanie, że zrobi to ponownie - dodała cytowana przez Agencję Reutera amerykańska sekretarz stanu. W odpowiedzi minister Lambrinidis zapewnił, że "pomimo wielkich ulicznych protestów i strajków wielu grup społecznych" rząd jest zdeterminowany do kontynuowania zapowiedzianych reform. - Wbrew czarnowidztwu będziemy kontynuować reformy i wyjdziemy z tego zwycięsko - zapewnił. Pod koniec czerwca grecki parlament przyjął opracowany przez rząd kolejny program oszczędnościowy na lata 2011-2015 opiewający na sumę 12 mld euro. Od jego przyjęcia Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) uzależniały przyznanie Atenom kolejnej, piątej już transzy pomocy. Jak przypomina PAP, rządowy program oszczędnościowy zakłada m.in. cięcia wydatków, wzrost podatków, redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym, a także sprzedaż aktywów państwowych. W sumie przedsięwzięcia te mają przynieść około 78 mld euro, w tym 28 mld oszczędności budżetowych i kolejne 50 mld dzięki prywatyzacji.
W czasie pobytu w Grecji Hillary Clinton spotka się z greckimi politykami, w tym z: prezydentem, premierem oraz ministrami spraw zagranicznych i finansów, z którymi zamierza rozmawiać na temat kryzysu zadłużeniowego Grecji oraz problemu cypryjskiego. Wizyta ta poprzedza także zaplanowane na najbliższy czwartek spotkanie w Brukseli z udziałem liderów strefy euro, którzy dyskutować mają nad drugim pakietem pomocowym dla Grecji. Ten tzw. skok ze spadochronem rozważany jest z obawy, że kryzys finansowy w Grecji rozciągnąć się może także na Hiszpanię i Włochy. Tymczasem jak podała w weekend Agencja Bloomberga, jeśli europejscy przywódcy nie zareagują natychmiast pakietem radykalnych reform, wówczas negatywne konsekwencje kryzysu finansowego w Unii najbardziej odbiją się na walutach rynków wschodzących, czyli takich jak: polski złoty, węgierski forint, południowoafrykański rand i brazylijski real. Bloomberg opiera swoje prognozy na opublikowanym 14 lipca raporcie Citigroup Inc., który ogłosił, że "europejski kryzys osiągnął punkt krytyczny". Agencja zwraca uwagę, że fala spadków wśród walut 20 rynków wschodzących nastąpiła tuż po tym, jak Grecja zwróciła się do eurostrefy z prośbą o drugi finansowy pakiet pomocowy.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2011-07-18
Autor: jc