Chyba nie o takie "tanie państwo" chodziło Platformie?
Treść
Choćby Donald Tusk nie wiadomo jak zapewniał, że nie ma dziury budżetowej, problem zaczyna być coraz dotkliwszy. O ponad połowę stopniało dofinansowanie Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych do Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej na wyprawkę szkolną dla dzieci niepełnosprawnych zamieszkujących tereny wiejskie. Fundusz deklaruje, że wszelkie różnice będą wyrównane. Kiedy? Nie wiadomo. Problemem Fundusz ma zająć się na początku lutego. Tymczasem rodzice skarżą się na brak obiecanych pieniędzy oraz na bezsensowne warunki, które trzeba spełnić, by otrzymać środki na wyprawkę. Otóż żeby je dostać, rodzice najpierw muszą taką kwotę wydać z własnej kieszeni, co jest nierealne dla większości ubogich rodzin.
Dofinansowanie z PFRON w ramach realizacji programu "Uczeń na wsi" rozpoczętego w 2007 roku obejmuje m.in. zakup środków dydaktycznych, uczestnictwo w zajęciach mających na celu podniesienie sprawności fizycznej lub psychicznej (w tym wakacyjne obozy rehabilitacyjne), refundację kosztów związanych z dostępem do internetu, kursów doszkalających w zakresie programu nauczania oraz kursów językowych.
W przypadku uczniów szkół ponadgimnazjalnych przyznane dofinansowanie może obejmować dodatkowo rosnące koszty opłat za naukę, zakwaterowania (gdy uczy się poza miejscem stałego zamieszkania) i dojazdów do szkoły.
Zgodnie z programem, wysokość środków przeznaczonych w ciągu jednego roku szkolnego na dofinansowanie ucznia szkoły podstawowej lub gimnazjum może sięgać 2 tys. zł, w przypadku ucznia szkoły ponadgimnazjalnej - 3 tys. zł, a ucznia szkoły ponadgimnazjalnej (prywatnej lub społecznej z czesnym) - 4 tys. zł. Wniosek o dotację należy złożyć do 30 września każdego roku w urzędzie gminy, która kieruje go do centrali PFRON w Warszawie. PFRON zwraca pieniądze na podstawie przedstawionych rachunków w dwóch transzach: pod koniec stycznia i czerwca.
Tymczasem - jak nas poinformowano w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Szreńsku (woj. mazowieckie) - środki, jakie wpływają w tym roku z PFRON, są znacznie mniejsze niż w roku ubiegłym.
- Osoby starające się o dotacje na naukę dla niepełnosprawnych dzieci otrzymały w tym roku znacznie mniej pieniędzy. Były to kwoty pomniejszone nawet do tysiąca złotych. W ubiegłym roku otrzymaliśmy 16 takich wniosków - tłumaczy kierownik GOPS Katarzyna Wójciak. Do ośrodka w Starych Babicach wpłynęła tak ograniczona pula pieniędzy, że wystarczyło tylko na realizację 42 proc. wszystkich wniosków. - Powiedziano nam w PFRON, że w tym roku możemy się spodziewać dodatkowych pieniędzy, ale jak będzie, nie wiadomo - usłyszeliśmy w Wydziale Oświaty GOPS w Izabelinie.
Warunkiem uczestnictwa w programie jest posiadanie ważnego orzeczenia o niepełnosprawności lub orzeczenia o stopniu niepełnosprawności, rozpoczęcie nauki lub jej kontynuowanie oraz stałe zameldowanie na terenie gminy.
- Wszystkie te warunki zostały przez nas spełnione, a mimo to nie otrzymaliśmy pełnej puli pieniędzy. To nieprawdopodobne, by w państwie, które mieni się państwem prawa, takie rzeczy miały miejsce. Jeżeli PFRON nie zamierza wywiązać się ze swoich zobowiązań, niech nie wprowadza nas w błąd i nie drukuje informatorów z nieprawdziwymi danymi - skarżą się rodzice.
Ich zdaniem, wadą programu jest też niewątpliwie fakt, że najpierw rodzice muszą na wyprawkę pieniądze wydać, by później starać się o ich zwrot.
- To wymóg nierealny dla wielu biednych rodzin, które często taką kwotą w ogóle nie dysponują. Czy mamy więc zaciągać kredyty, by móc otrzymać wsparcie? Znając profil finansowy ludności gmin wiejskich, to chyba większość osób zrezygnuje. Niektóre nawet nie chcą podpisywać umów, bo już wiedzą, że nie będzie ich na to stać. Część z nich kupuje w sklepach na tzw. zeszyt, więc jak mają wydać 3 tys. we wrześniu, by ktoś im je zwrócił dopiero po kilku miesiącach - tłumaczą rodzice.
PFRON deklaruje, że wyrówna wszelkie niedobory finansowe. Kiedy? Nie wiadomo. Jak poinformował nas rzecznik funduszu Tomasz Leleno, zdecyduje o tym Zarząd PFRON, który ma się zająć m.in. tą sprawą na początku lutego.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-01-28
Autor: wa