Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chrześcijaństwo otwarte na kontemplację

Treść

Jeżeli tak łatwo i tak często dajemy się oszukać w sprawach dotyczących naszego życia, które znamy i jesteśmy w stanie poznać i zrozumieć, to o ileż bardziej musimy być ostrożni w podchodzeniu do spraw nas całkowicie przerastających i nam nieznanych.

Czego, a właściwie kogo, słuchamy i za czym idziemy? – jest w tym momencie istotnym pytaniem. Czasem na pytanie: Co słychać? Ktoś dowcipnie odpowiada: „To zależy od tego, jak się ucho przyłoży”. Otóż jest to niezmiernie trafne. Myśli, jakie przyjmujemy, zależą od naszego nastawienia wewnętrznego, nastawienia uszu. Nauczając w przypowieściach, Pan Jezus mówił: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha! (Mk 4,9).

Każdy chyba wyraźnie dostrzega, że myśli, jakie człowiek przyjmuje, są zgodne z jego nastawieniem, pragnieniami jakie w sobie nosi, czyli zależą od otwarcia, jakie w sobie ma. Stąd często pojawiają się bardzo ostre dyskusje na różne tematy, szczególnie jeżeli wchodzą w grę sprawy społeczne, polityczne, religijne, duchowe, estetyczne itd. Każdy uczestnik gwałtownej dyskusji jest przekonany o słuszności własnych poglądów, ale są one jedynie projekcją własnych pragnień lub oczekiwań poparte częściowymi argumentami, jakie przyjął. Można zauważyć, że ludzie bardzo często widzą to, co chcą widzieć, a nie widzą tego, co naprawdę jest. Ich własne nastawienie daje im pewien sposób widzenia i jednocześnie klucz do odczytywania tego, co widzą. Oczywiście najlepiej widać taką zależność myślenia od własnych chęci u innych, a trudno dostrzec u siebie.

Ponadto widzimy, jak często ludzie są oszukiwani w rozmaitych sprawach. Najczęściej takie oszustwo buduje się na pragnieniach człowieka, co pozwala go wciągnąć i wykorzystać. Często jest to związane z finansami, ale też np. w sprawach miłości, małżeństwa, w celu osiągnięcia uznania w towarzystwie… Jeżeli tak łatwo i tak często dajemy się oszukać w sprawach dotyczących naszego życia, które znamy i jesteśmy w stanie poznać i zrozumieć, to o ileż bardziej musimy być ostrożni w podchodzeniu do spraw nas całkowicie przerastających i nam nieznanych. O ile łatwiej jest nas w tych dziedzinach oszukać?!

Niestety w określeniach kontemplacji nie znalazłem ostrzeżeń przed takimi negatywnymi możliwościami, podobnie jak nie podkreśla się niebezpieczeństwa wpadnięcia w fałszywe poznanie lub wizje, które w nas może wzbudzić Zły. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy człowiek nosi w sobie jakieś pragnienia i oczekiwania. Łatwo mu wówczas podsunąć coś, co będzie mu odpowiadało i tym samym można będzie go łatwo omamić. Okazuje się, że można fałszywe wizje wzbudzić w człowieku, który nie jest wewnętrznie zaburzony czy posiada określone pragnienia… / Włodzimierz Zatorski OSB, fragment książki Chrześcijaństwo otwarte na kontemplację /

Konferencje wygłoszone w czasie rekolekcji Meditatio 2019 dla członków i sympatyków WCCM / 18-20 października 2019 /

Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r.

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj