Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chrześcijanie giną w Nigerii

Treść

Ponad 10 osób straciło życie w niedzielnym samobójczym zamachu, do jakiego doszło przed kościołem pw. św. Finbara na przedmieściach nigeryjskiego miasta Jos. Do ataku przyznała się sekta Boko Haram, której celem jest całkowita islamizacja kraju i podporządkowanie go prawu szariatu.

Zwęglona wyrwa w chodniku, dym i porozrzucane części samochodu - taki widok pozostał po wybuchu samochodu-pułapki, który kierował się wprost na kościół św. Finbara w jednym z głównym miast Nigerii - Jos. W wyniku eksplozji zginęło ponad 10 osób, "na szczęście - jak mówi w rozmowie z agencją Fides ks. abp John Onaiyekan, ordynariusz Abudży - kierowca-samobójca nie zdołał podjechać bliżej kościoła. Gdyby tak się stało, dramat byłby jeszcze poważniejszy". Według relacji ks. abp. Ignatiusa Ayaua Kaigamy, ordynariusza Jos, to skauci zapobiegli jeszcze większej tragedii. - Skauci znajdowali się przy drzwiach wejściowych kościoła, kiedy w pobliżu pojawił się samochód-pułapka. Zatrzymali go i zaczęli zadawać pytania kierowcy. Wtedy też doszło do eksplozji. Była godz. 10.25 i trwała jeszcze Msza św. - opowiada ks. abp Kaigama.
To już drugi tego rodzaju zamach na chrześcijańską świątynię w Jos w ostatnich dwóch tygodniach. 26 lutego br. samochód z ładunkiem wybuchowym celujący w chrześcijan spowodował śmierć 3 osób i poważne obrażenia u 38. Odpowiedzialność za zamachy wymierzone przeciwko chrześcijanom, choć i muzułmanie padają ich ofiarami, biorą na siebie członkowie islamskiego ugrupowania Boko Haram prawdopodobnie mający związki z Al-Kaidą.
- Ci, którzy dopuszczają się tych ataków, nie rozumują w sposób racjonalny, trudno więc doszukiwać się tutaj jakiejkolwiek logiki - zauważa ks. abp Onaiyekan. - Usiłować zmienić przy użyciu przemocy Nigerię w państwo całkowicie islamskie jest zamiarem szalonym. Zastanawiam się, jak można rozmawiać z ludźmi, którzy mają takie myślenie - oburza się ordynariusz Abudży. A sytuacja w kraju od kilku miesięcy jest bardzo trudna, wielu chrześcijan z północy kraju, gdzie większość stanowią muzułmanie, doświadcza prześladowań, włącznie z groźbami śmierci i atakami z bronią w ręku. Do najkrwawszego jak dotąd zamachu doszło w święta Bożego Narodzenia w mieście Madala, gdzie w eksplozji przy katolickim kościele zginęło 37 osób, a 58 odniosło rany.

Anna Bałaban

Nasz Dziennik Wtorek, 13 marca 2012, Nr 61 (4296)

Autor: au