Chrystus naszą nadzieją
Treść
Nie ulega wątpliwości, że przesłanie Benedykta XVI do narodu amerykańskiego, które zostanie wypowiedziane podczas rozpoczętej właśnie pielgrzymki, będzie kontynuacją katechezy, z jaką każdorazowo przybywał do Stanów Zjednoczonych Jan Paweł II. W jej centrum zawsze stał Chrystus jako odpowiedź na najistotniejsze pytania ludzkiej egzystencji. "Gdy pytacie o siebie, patrzcie na Chrystusa. Gdy patrzycie na wasze państwo, spoglądajcie na Chrystusa. Gdy myślicie o przyszłości, spoglądajcie na Chrystusa!" - mówił Jan Paweł II do amerykańskiej młodzieży podczas pierwszej pielgrzymki do Stanów Zjednoczonych w 1979 roku. "Jeśli wpatrujecie się w Jezusa, jeśli żyjecie Prawdą, którą jest Jezus, będziecie mieli w sobie światłość objawiającą prawdy i wartości, na których możecie zbudować swoje szczęście, budując zarazem świat sprawiedliwości, pokoju i solidarności" - te z kolei słowa wypowiedział Jan Paweł II 26 stycznia 1999 roku podczas swej ostatniej wizyty w Stanach Zjednoczonych. Nie sposób nie zauważyć, że właśnie do powyższego przesłania nawiązał Benedykt XVI, wybierając hasło swej podróży do USA: "Chrystus naszą nadzieją". "Chrystus jest nadzieją, a Ameryka potrzebuje nadziei, podobnie jak cały współczesny świat, który cierpi na poczucie wewnętrznej pustki" - stwierdził ks. abp Pietro Sambi. Podczas poprzedzającego papieską wizytę spotkania w Waszyngtonie nuncjusz apostolski w USA dodał, że na drugim biegunie tego poczucia pustki stoi potrzeba doświadczenia pełni życia, którą w chrześcijaństwie realizuje się przez miłość bliźniego, a z niej rodzi się także większa jedność między ludźmi. W czasie wszystkich podróży do Stanów Zjednoczonych Jan Paweł II nieprzypadkowo przypominał Amerykanom, że rozwoju nie można ograniczać wyłącznie do wzrostu ekonomicznego, lecz winien on obejmować wymiar moralny i duchowy, a jednocześnie kierować się solidarnością względem ludzi i narodów. Nie ulega wątpliwości, iż podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych przypomni o tym również Benedykt XVI. W orędziu skierowanym do Amerykanów przed rozpoczęciem tej pielgrzymki Ojciec Święty stwierdził: "Przywiozę orędzie chrześcijańskiej nadziei także wielkiemu Zgromadzeniu Narodów Zjednoczonych, przedstawicielom narodów świata. Świat bowiem bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje nadziei: nadziei na pokój, sprawiedliwość, na wolność, nie może jednak urzeczywistnić tej nadziei bez posłuszeństwa prawu Bożemu, które Chrystus wypełnił w przykazaniu, abyśmy się wzajemnie miłowali". Jak słusznie podkreślił George Weigel, amerykański filozof i teolog katolicki, "Benedykt XVI przyjeżdża do USA z przesłaniem moralnym, a nie politycznym". Nawet wtedy, jeśli przyjeżdża do polityków. Można przypuszczać, że podczas rozpoczętej właśnie wizyty Ojca Świętego w Stanach Zjednoczonych w stosunku do jego przesłania podniosą się głosy przeciwstawiające rzekomy konserwatyzm Benedykta XVI liberalnym nurtom amerykańskiego katolicyzmu, a tzw. katoliccy intelektualiści z kręgów modernistycznych znów zarzucą nas hasłami o "dialogu". Mniej więcej tak samo wyglądało to podczas wizyt w USA Jana Pawła II. Co do pierwszej kwestii, znów wypada posłużyć się twierdzeniem George'a Weigel'a, który w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną sprzeciwił się dość powszechnym w mediach opiniom o "konserwatyzmie" Benedykta XVI, zauważając, że takie terminy jak "konserwatywny" czy "liberalny" są - w odniesieniu do Kościoła - "beznadziejnie nieadekwatne". "Benedykt XVI, podobnie jak Jan Paweł II, jest człowiekiem dynamicznej ortodoksji, człowiekiem II Soboru Watykańskiego" - podkreślił Weigel. Warto w tym miejscu przypomnieć, że zarówno po zakończeniu pierwszej, jak i ostatniej wizyty Jana Pawła II w Stanach Zjednoczonych wielu publicystów zwracało uwagę, iż ze strony Amerykanów największe dowody uznania Papież z Polski zebrał właśnie za swoją "dynamiczną ortodoksję". "Właśnie to wyraźne, ortodoksyjne przedstawienie nauk Kościoła stanowi najważniejszy rezultat tych wizyt; rezultat, który w nadchodzących latach będzie wywierać znaczący wpływ na życie katolików w USA" - napisał na zakończenie wizyty Jana Pawła II w Stanach Zjednoczonych w 1999 roku jeden z publicystów "Herald Tribune". Można być pewnym, że skupiona wokół Chrystusa jako nadziei katecheza Benedykta XVI będzie tak samo jasna i zrozumiała. Wszak Benedykt XVI - jak stwierdził George Weigel - "jest mistrzowskim katechetą, który ma umiejętność wyjaśniania skomplikowanej doktryny chrześcijańskiej w sposób przystępny i obrazowy". Sebastian Karczewski "Nasz Dziennik" 2008-04-16
Autor: wa