Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chorych nie przyjmujemy

Treść

Przyjmowanie chorych wstrzymano wczoraj na sześciu oddziałach Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. Taki stan będzie panował przynajmniej do końca kwietnia, bo lekarze wyczerpali już kwartalne normy czasu pracy, a nie zgadzają się na podpisanie klauzuli opt-out. Chorzy w najcięższych stanach są przewożeni do innych placówek. Luiza Staszewska, dyrektor radomskiego szpitala na Józefowie, podjęła najpierw decyzję o wstrzymaniu planowanych przyjęć pacjentów na trzy oddziały: chirurgiczny, onkologiczny i pulmonologiczny. Potem postanowiła, że na oddziały: kardiologiczny i obydwa wewnętrzne, przyjmowani będą jedynie pacjenci w stanach zagrożenia życia. Taka sytuacja będzie trwała nawet do końca miesiąca. Okazało się bowiem, że na początku tego tygodnia lekarze wyczerpali już kwartalne limity czasu pracy. Medycy nie zgodzili się na podpisanie klauzuli opt-out, zgodnie z którą mogliby pracować tygodniowo nie 48, a nawet 72 godziny. Domagają się wyższych wynagrodzeń. Jeśli zaś lekarze nie podpiszą klauzuli, wtedy do końca marca oddziały będą ograniczać przyjmowanie chorych. Sytuacja do normy wróci 1 kwietnia, gdy rozpocznie się kolejny kwartał i czas pracy zacznie się liczyć od początku. Rozszerza się tymczasem protest pielęgniarek na Podlasiu. Do sióstr, które od poniedziałku głodują w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Białymstoku, dołączyły wczoraj pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, które rozpoczęły strajk okupacyjny swojej placówki. Protestujące chcą podwyżek w wysokości 800 złotych brutto i wypełnienia ustaleń zawartych podczas sporu zbiorowego w 2006 roku. Siostry zapowiadają, że jeżeli dyrekcja nie przedstawi im poważnych propozycji podwyżek, są zdecydowane podjąć w najbliższym czasie strajk głodowy. Dyrektor łomżyńskiego szpitala Marian Jaszewski twierdzi, iż palcówki nie stać na takie podwyżki. Zaproponował wczoraj siostrom, aby ich pensje wzrosły od 1 marca o 200 zł brutto, a do 1 maja o kolejne co najmniej 200 złotych. Cały czas trwa głodówka w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Białymstoku. Kilkadziesiąt sióstr okupuje szpital, przebywając w świetlicy, a około stu dalszych wzięło urlopy na żądanie i urlopy zdrowotne. Brak sióstr spowodował, że szpital musiał mocno ograniczyć zabiegi planowe, szczególnie na chirurgii i ortopedii. Widmo wznowienia protestu wisi też nad szpitalem MSWiA w Białymstoku. Adam Białous, Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2008-03-13

Autor: wa