Chory Kubot bez szans
Treść
Łukasz Kubot nie sprostał Serbowi Novakowi Djokovicowi i odpadł w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Do ćwierćfinału debla awansowała za to Agnieszka Radwańska razem z Rosjanką Marią Kirilenko. Tymczasem młodsza siostra krakowianki, Urszula, nabawiła się w Melbourne poważnej kontuzji kręgosłupa, która wyeliminuje ją z gry na kilka tygodni.
Dla Kubota awans do 1/8 finału rozgrywanego w Melbourne turnieju był życiowym sukcesem. Najlepszy polski tenisista w ciągu kilku dni pokazał spore możliwości, zdobył uznanie u komentatorów i miał nadzieję kontynuować znakomitą serię. Nie udało się, z dwóch powodów: klasy rywala i problemów zdrowotnych. Kubota dopadła bowiem grypa, wyszedł na kort z gorączką, osłabiony. Sam przyznał, że przez moment w ogóle obawiał się, czy będzie w stanie zagrać. W takim stanie nie miał żadnych szans w starciu ze znakomitym, rozstawionym z numerem trzecim Djokovicem. Serb pierwsze dwa sety wygrał bardzo pewnie, wyraźnie, choć nasz reprezentant robił, co mógł, by odwrócić ich losy. W trzecim Kubot podjął rękawicę i kilka razy popisał się fantastycznymi zagraniami, po których nawet rywal był pod wrażeniem. To jednak nie wystarczyło, ostatecznie Djokovic zwyciężył 6:1, 6:2, 7:5 po godzinie i 55 minutach gry. Serb był górą we wszystkich klasyfikacjach: wygrywających uderzeń (37 wobec 18 Polaka), zdobytych punktów (92-58), niewymuszonych błędów (17-25) i asów (11-4). Kubot był oczywiście rozczarowany, ale ze swej postawy w Melbourne może być zadowolony. Zaowocuje ona m.in. znacznym awansem w światowym rankingu.
Porażka Kubota nie była, niestety, jedyną złą informacją, jaka wczoraj napłynęła z Melbourne. Druga, gorsza, dotyczy stanu zdrowia Urszuli Radwańskiej. - Nabawiła się poważnej kontuzji kręgosłupa. Ma rysę na kręgu w strefie lędźwiowej - poinformował tata-trener Robert Radwański. 18-letnią zawodniczkę czeka teraz minimum pięć tygodni przerwy w treningach, a to oznacza, że nie wystąpi m.in. w zaplanowanym na 6-7 lutego spotkaniu Polska - Belgia w ramach pierwszej rundy Pucharu Federacji. Lekkie problemy z kręgosłupem Ula miała od dawna, ale do tej pory nie działo się nic niepokojącego i wymagającego alarmu oraz leczenia. Teraz w Australii bóle się nasiliły, okazało się, że sytuacja jest poważna.
Dość przygnębiający nastrój w rodzinie Radwańskich poprawiła nieco Agnieszka, która w parze z Kirilenko awansowała do ćwierćfinału debla. Polsko-rosyjska para pokonała 6:1, 6:2 rozstawione z numerem trzecim Hiszpanki Nurię Llagostera-Vives i Marię-Jose Martinez-Sanchez, i to jest sukces.
Wczoraj w Melbourne wyłonieni zostali ostatni ćwierćfinaliści gry pojedynczej. Największą niespodziankę sprawiła Chinka Na Li (16.), która wyeliminowała turniejową "czwórkę", Dunkę Caroline Wozniacki 6:4, 6:3. Poza tym do finału awansowały amerykańskie siostry Serena (1.) i Venus (6.) Williams oraz Białorusinka Wiktoria Azarenka (7.). W rywalizacji panów Szwajcar Roger Federer (1.) rozbił faworyta miejscowych kibiców Lleytona Hewita (22.) 6:2, 6:3, 6:4. Pięciosetowych bojów potrzebowali za to Rosjanin Nikołaj Dawidienko (6.) oraz Francuz Jo-Wilfried Tsonga (10.). Ten ostatni w ćwierćfinale zmierzy się z Djokovicem.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-01-26 Nr 21
Autor: jc