Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chopin w kameralnym wymiarze

Treść

Podczas "Wieczoru u Fryderyka" Piotr Paleczny i kwartet Prima Vista zaprezentowali koncerty fortepianowe: e-moll op. 11 i f-moll op. 21 Fryderyka Chopina w wersji kameralnej. Ich wykonanie zostało przyjęte przez publiczność gorącymi brawami.

Chopin, nie zawsze mając dostęp do orkiestry, wykonywał często swoje koncerty z kwartetem lub kwintetem, w których zasiadali jego muzykujący przyjaciele. Właśnie w takiej kameralnej wersji usłyszał w Warszawie oba koncerty Józef Elsner, pierwszy nauczyciel kompozytora. Chopin w 1833 roku wydał w Lipsku oba koncerty w trzech wersjach: na fortepian i orkiestrę, na fortepian i kwintet smyczkowy oraz na fortepian z towarzyszeniem drugiego fortepianu. Niestety, burzliwe czasy, jakich nie szczędziła nam historia, sprawiły, że część tego wydania zginęła. Udało się odnaleźć jedynie kameralną wersję koncertu f-moll. Partytura koncertu e-moll została w pełni odtworzona. Pierwszego nagrania kameralnych wersji koncertów dokonał w 1995 roku Marek Drewnowski z kwintetem, który tworzyli: Kaja Danczowska i Robert Kabara - skrzypce, Artur Paciorkiewicz - altówka, Jerzy Klocek - wiolonczela oraz Andrzej Myśliński - kontrabas.
Nie ma co ukrywać, kameralne wersje mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Tadeusz Zieliński napisał: "Partia fortepianu i orkiestry stanowi jeden integralny pomysł muzyczny". Podobne stanowisko prezentuje Mieczysław Tomaszewski, który stwierdził, że: "Orkiestra staje się partnerem wyrazistym, którego pominięcie byłoby niezbyt możliwym". No właśnie, to pominięcie orkiestry jest czynnikiem mocno zubożającym symfoniczny rozmach obu koncertów, co należy jasno zaznaczyć. Nie oznacza to jednak, że wykonanie ich w tej wersji nie może dostarczyć satysfakcji. Doświadczyliśmy tego podczas koncertu. Muzycy okazali się godnymi siebie partnerami, a partia fortepianu wpleciona w brzmienie skrzypiec (Krzysztof Bzówka i Józef Klimek), altówki (Dariusz Kisieliński) i wiolonczeli (Zbigniew Krzymiński) stała się bardziej wyrazista i przejmująca, pełniąc dominującą rolę w tym zespole. Piotr Paleczny z pełnym powodzeniem zagrał oba koncerty, ujmując pięknym dźwiękiem i świetną artykulacją. Fortepian pod jego palcami zachwycał dźwięcznością i pełnią romantycznego rubata. Współbrzmienie instrumentów i zborność muzycznego dialogu odsłoniły prawdziwie romantyczne bogactwo obu dzieł. Ze szczególną satysfakcją słuchałem części środkowych (Romanza w e-moll i Larghetto w f-moll) granych delikatnym, spokojnym dźwiękiem, tworzącym odpowiedni ich klimat. Okazało się, że kameralna interpretacja tych dzieł jest interesującym doświadczeniem. Dowodem tego były burzliwe brawa, jakimi przyjęto to wykonanie.
Adam Czopek
"Nasz Dziennik" 2009-07-08

Autor: wa