Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chirac stanie przed sądem

Treść

Prezydent Francji Jacques Chirac będzie musiał stanąć przed sądem i odpowiadać w sprawie fikcyjnych etatów działaczy byłej partii RPR, zarejestrowanych i opłacanych przez merostwo Paryża w czasie, gdy pełnił tam funkcję mera. Chirac, który ostatnio zadeklarował, że nie będzie się ubiegał o startowanie w zbliżających się wyborach prezydenckich, może wystąpić przed sądem nawet w charakterze oskarżonego.

Wezwanie otrzyma on najprawdopodobniej w połowie czerwca. Wówczas bowiem wygaśnie jego immunitet należny prezydentowi kraju. Nie jest jeszcze wiadomo, w jakim charakterze Jacques Chirac zostanie wezwany do sądu. W rachubę wchodzą trzy możliwości: może on występować jako zwykły świadek; oskarżony, na którym ciążą poważne zarzuty łamania prawa lub tzw. świadek wspomagający (status pośredni między dwoma pierwszymi).
Przypuszcza się, że Jacques Chirac będzie wezwany przez sędziego Alaina Philibeaux, dziekana sędziów śledczych w sądzie najwyższej instancji w Nanterre jako świadek wspomagający. W tej samej sprawie były premier Alain Juppé został skazany w 2004 r. na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 10 lat pozbawienia czynnych praw wyborczych, które zostały skrócone przez sąd apelacyjny do 14 miesięcy w zawieszeniu i jednego roku pozbawienia praw wyborczych.
Afera z fikcyjnymi etatami dla działaczy RPR w merostwie w Paryżu, jak i w firmach, które otrzymały kontrakty z tego merostwa, wyszła na jaw zupełnie przypadkowo w lutym 1998 r., kiedy to sędzia Eric Halphen prowadził śledztwo w sprawie nadużyć w przyznawaniu mieszkań socjalnych i obniżaniu ich czynszów dla członków rodzin wysoko postawionych urzędników merostwa, w tym dla syna Alaina Juppé, który w czasach kierowania merostwem przez Jacques'a Chiraca był (w latach 1983-1995) jego zastępcą do spraw finansowych. Do prowadzącego śledztwo zgłosiła się kobieta, mająca takie samo nazwisko i imię jak osoba zamieszana w kombinacje finansowe RPR, myśląc, że jest ona poszukiwana przez policję. W dobrej wierze powiedziała sędziemu, że od wielu lat jest bliską współpracownicą Alaina Juppé i niezależnie od miejsca pracy, również wtedy, gdy była jego współpracownicą w latach 1995-1997, kiedy pełnił on funkcję premiera, jej etat opłacany był przez merostwo Paryża.
Wypowiedź wywołała wielki skandal. Alain Juppé został skazany, mimo że głównym odpowiedzialnym był szef merostwa Jacques Chirac i przewodniczący RPR, który nie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności z racji sprawowania urzędu prezydenta.
Zanosi się na to, że zapowiadający się nowy proces dokładniej wyjaśni zakres ówczesnego procederu i wskaże ludzi za niego odpowiedzialnych. Może to też być smutny koniec politycznej kariery Jacques' a Chiraca.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2007-03-17

Autor: wa