Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chiny tłumią bunt Ujgurów

Treść

W Urumczi, ujgurskim mieście w północno-zachodnich Chinach, wciąż wrze. Po groźbach ze strony miejscowych Hanów dokonania "krwawej zemsty" na miejscowych Ujgurach, sprzeciwiających się napływowi ludności chińskiej na te tereny, w ruch poszły rzeźnicze tasaki, pręty i kamienie. Policja użyła gazów łzawiących. Aresztowano prawie półtora tysiąca osób. W mieście wprowadzono godzinę policyjną.

Jak informuje BBC, grupy Chińczyków uzbrojonych w broń domowej roboty od rana maszerowały ulicami, wykrzykując m.in. hasło "Precz z Ujgurami!". Mieszkańcy w pośpiechu pozamykali wszystkie sklepy, doszło do konfrontacji. - Nie będziemy się chować i odpowiemy uderzeniem, gdy tylko przyjdą - podkreślali mieszkańcy. Chińskie agencje informacyjne podały, że policja, która przybyła na miejsce, musiała użyć gazów łzawiących w celu rozpędzenia setek zgromadzonych na placu Chińczyków uzbrojonych w siekiery i topory. Na razie nic nie wiadomo o ewentualnych kolejnych ofiarach śmiertelnych. Z informacji podanych przez agencję Xinhua wynika, że policja aresztowała 1434 osoby podejrzane o udział w zamieszkach. Wiele rodzin podkreśla, że policja aresztowała dużo przypadkowych osób. - Wczoraj w nocy do mojego domu przyszła policja i aresztowała mojego męża. Funkcjonariusze nawet nie powiedzieli, za co go zabierają - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Agencji Reutera jedna z protestujących przeciwko masowym aresztowaniem kobiet.
Władze rejonu Sinkiang zapowiedziały wczoraj, że wprowadzą w Urumczi godzinę policyjną. Szef miejscowej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Wang Lequana poinformował, że godzina policyjna ma obowiązywać od godz. 21.00 do 8.00 rano. Wyjaśniając decyzję o wprowadzeniu tych ograniczeń, Lequana podkreślił, iż spowodowana była ona koniecznością uniknięcia kolejnych konfrontacji pomiędzy głównymi grupami etnicznymi Sinkiangu. Setki uzbrojonych pracowników sił bezpieczeństwa przez całą dobę kontroluje miasto i jego rejony.
Władze Sinkiangu obarczają odpowiedzialnością za zamieszki "siły zagraniczne", które dążą do destabilizacji regionu dzięki wywołaniu konfliktów na tle etnicznym. Słabo zaludniony Autonomiczny Region Sinkiang-Ujgur obejmuje swym rozmiarem niemal jedną szóstą terytorium Chińskiej Republiki Ludowej. Opanowany został przez Chiny w 1949 roku, kiedy wojska chińskie zlikwidowały proklamowaną przez miejscowe grupy niezależną Republikę Turkiestanu Wschodniego. 1 października 1955 roku Sinkiang uzyskał status regionu autonomicznego.
Najnowszy bilans niedzielnych zamieszek to 156 ofiar śmiertelnych (w tym 27 kobiet) i ponad tysiąc rannych. Były to najkrwawsze od dziesięcioleci zamieszki na tle etnicznym w tym regionie. 90 proc. ofiar stanowią Ujgurzy.
Marta Ziarnik, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2009-07-08

Autor: wa