Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chińskie wpływy w Kazachstanie

Treść

Opozycja Kazachstanu zorganizowała w Ałma-Acie mityng przeciwko polityce władzy tego kraju, która - ich zdaniem - prowadzi do nadmiernego wzmocnienia w kraju wpływów Chin. - Protest ten uwypuklił problem, który do tej pory był przemilczany w Kazachstanie - sprzedaż Chińczykom najbardziej wartościowych złóż naturalnych kraju - pisze "Kommiersant".
Głównym impulsem do protestów stała się grudniowa wypowiedź prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa odnośnie do prośby Chin o 1 mln ha ziemi na uprawę soi, rzepaku i kukurydzy. Mimo że Nazarbajew zapewniał, że chodzi o dzierżawę, opozycja jednak odebrała plany władz jako zagrożenie bezpieczeństwa narodowego. - Ludność Kazachstanu jest taka jak w jednym powiecie Chin. W rzeczywistości zagrożenie wychodzi od naszej władzy, która chętnie się sprzedaje i wyprzedaje - oświadczył przywódca partii Ałga Władimir Kozłow. - Już prawie 40 proc. ropy naftowej należy do Chin, a teraz trwa ekspansja na naszą ziemię - twierdzili inni opozycjoniści.
Według "Kommiersanta", w kwietniu 2009 roku podczas wizyty w Pekinie Nazarbajew otrzymał kredyt długoterminowy w wysokości 10 mld USD. W zamian chińska korporacja CNPC dostała 50 proc. akcji najbardziej atrakcyjnego koncernu w kazachskim sektorze naftowym MangistauMunaiGaz. Koncern ten kontroluje 30 proc. detalicznego rynku produktów ropopochodnych. Pod koniec 2009 roku jeden z największych producentów miedzi na świecie, kazachski Kazakhmys, otrzymał kredyt z Państwowego Banku Rozwoju Chin w wysokości 2,7 mld USD na budowę fabryki miedzi oraz szukanie nowych złóż miedzi dla rynku chińskiego. W związku z tym chiński metalurgiczny koncern MCC zamierza nabyć od Kazachstanu udziały w Kazakhmysie. Dodatkowo w ubiegłym roku ukończono kolejny etap rurociągu Kazachstan - Chiny oraz zbudowano gazociąg pomiędzy tymi krajami.
Wiesław Sarosiek
Nasz Dziennik 2010-02-02

Autor: jc