Chiński minister pobity na Tajwanie
Treść
Na Tajwanie przebywa chiński wiceminister do spraw Tajwanu Zhang Ming-qing. Przewodzi on grupie 21 chińskich naukowców, ma także ustalić z władzami tajwańskimi szczegóły wizyty chińskiego ministra do spraw Tajwanu Chen Yulin. Wizyta chińskiego wiceministra na Tajwanie nie przebiega jednak spokojnie.
W poniedziałek w czasie sympozjum na Tainan National University, na którym wiceminister Zhang miał wygłosić referat, jeden ze studentów rozciągnął banner z napisem po angielsku: "Tajwan jest niepodległy; nie jest częścią Chin". Przed budynkiem uniwersytetu grupa Tajwańczyków wznosiła hasła wzywające rząd chiński do przeprosin w związku z zatrutymi melaminą produktami z Chin, jakie trafiły w ostatnim okresie na rynek tajwański. Na uniwersytecie pojawiły się także transparenty z napisami: "Czerwoni, won!" i "Tajwan nie należy do Chin".
Skonfundowany Zhang nie wygłosił przemówienia i powiedział tylko, że było to "dość specjalne przywitanie" przez uczelnię oraz że "z pewnością nie doświadczyłby czegoś takiego w Chinach".
Wczoraj rano w czasie wizyty w jednej ze świątyń buddyjskich na południu Tajwanu wiceminister Zhang został poturbowany.
Wybierający się na Tajwan minister ds. Tajwanu Chen Yulin stwierdził, że te incydenty nie zmienią planów jego wizyty, "ale mogą mieć wpływ na przyszłe relacje tajwańsko-chińskie". Chen będzie najwyższym rangą chińskim urzędnikiem, jaki dotąd odwiedził Tajwan. Jednak kłopoty, jakie spotkały na tej wyspie jego zastępcę, pokazują, że nie będzie to wizyta łatwa.
Na Tajwanie wzrastają nastroje antychińskie po skandalu z zatrutym jedzeniem, jakie trafiło tam z Chin. Także polityka zbliżenia z Chinami prowadzona przez prezydenta Tajwanu Ma Yingjiu nie przynosi zapowiedzianych przez rząd korzyści.
Hanna Shen, Tajwan
"Nasz Dziennik" 2008-10-22
Autor: wa