Chińczycy wyręczą Polaków
Treść
Ministerstwo pracy chce ułatwić dostęp do naszego rynku pracownikom z zagranicy, którzy nie musieliby starać się o zezwolenie na pracę. Mimo ogromnego odpływu wykwalifikowanych pracowników na Zachód jest to niebezpieczne, bo w Polsce wciąż jest wysokie bezrobocie. A tani pracownicy ze Wschodu mogą spowodować także osłabienie tempa wzrostu płac Polaków lub nawet ich obniżenie. Niektóre firmy nie czekają jednak nawet na zmianę przepisów, tylko wykorzystują obecne do ściągania np. robotników z Chin.
Jedną z takich firm jest Mostostal Zabrze, który zamierza zatrudnić już od czerwca 350 spawaczy z Chin za pół stawki płaconej polskim pracownikom. Marcin Kalinicz, naczelnik Wydziału Polityki Imigracyjnej w Departamencie Migracji Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych, nie chciał oceniać planów Mostostalu Zabrze. Wskazał jednak na konkretne przepisy prawne zabraniające takich praktyk.
Zdaniem Kalinicza, sprawa wygląda następująco: Mostostal Zabrze założył firmę w Chinach, która zatrudniła obywateli chińskich. Z kolei tamto przedsiębiorstwo przysyła swoich pracowników do Polski w celu wykonania prac zleconych jej przez Mostostal. Jednak nie oznacza to, zdaniem Kalinicza, że polskie przedsiębiorstwo ma całkowicie wolną rękę. - Nie ma możliwości płacenia Chińczykom połowy stawki - mówił naczelnik. - Po prostu nie otrzymaliby oni zezwolenia na pracę. Przepisy są tutaj jasne: pracownicy delegowani w ramach świadczenia usług, a z takim przypadkiem mamy tu do czynienia, również podlegają polskiemu prawu pracy - dodał.
Marcin Kalinicz zaznacza, że jest jeszcze drugie ograniczenie: chińska firma może świadczyć w Polsce usługi, ale o charakterze incydentalnym, a nie stałym. W przeciwnym wypadku powinna ona założyć oddział, który automatycznie zmienia status pracowników z delegowanych na lokalnych. A do tych ostatnich tym bardziej stosuje się nasze regulacje prawne.
Innym problemem dla polskich pracowników jest projekt rozporządzenia ministra pracy liberalizujący nasz rynek pracy. Pozytywnie odniosła się do niego Konfederacja Pracodawców Polskich, która najwyraźniej liczy na "tanich" pracowników ze Wschodu. KPP uważa, że regulacja ta jest szczególnie ważna teraz, kiedy rozpoczyna się sezon w budownictwie. Dodatkowo Konfederacja czeka na "kompleksowy plan znacznego obniżenia pozapłacowych kosztów pracy dla cudzoziemców".
Andrzej Adamczyk, szef Biura Międzynarodowego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", nie miał jeszcze okazji zapoznać się z projektem liberalizacji polskiego rynku pracy. - Bez względu na to, czy nasza opinia o tym projekcie będzie pozytywna, czy negatywna, jesteśmy za tym, żeby wszyscy pracujący w Polsce podlegali polskiemu prawu pracy - powiedział. Adamczyk sprzeciwił się sytuacji, gdy pracownik importowany przez agencję pracy tymczasowej dostaje wynagrodzenie i warunki socjalne gorsze niż Polak. - Takie praktyki stwarzają nieuczciwą konkurencję i na tego rodzaju dumping się nie zgodzimy - zapewnił.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-04-13
Autor: wa