Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcemy mieć dużą flotę

Treść

- Polska negocjuje z UE możliwość powiększenia naszej rybackiej floty dalekomorskiej - poinformował minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki. Powodzenie negocjacji zależy od Komisji Europejskiej, która decyzję w tej sprawie może podjąć w każdej chwili. Niewielkie możliwości połowowe naszej floty, ze względu na małą liczbę jednostek, to według ministra konsekwencja zaniedbań rządu SLD.

Budowa nowych statków rybackich jest niemożliwa. Prawo UE dotyczące możliwości połowowych i kwestii tonażowych (a więc liczby statków) składa się z kilku elementów. Jednym z nich jest uprawnienie tonażowe, które musi posiadać państwo, aby dysponować flotą rybacką. Im większy tonaż, tym więcej statków. Po wstąpieniu do UE ówczesny rząd SLD popełnił ogromny błąd. Minister rolnictwa, któremu podlegało też rybołówstwo, powinien był utworzyć rejestr statków rybackich, ale wszystkich, jakie Polska miała. Niestety, do rejestru zostały wpisane tylko te, które faktycznie pływały, natomiast nie wpisano tych, które były w rejestrze statków okrętowych. - A tu było wpisanych o wiele więcej statków dalekomorskich, niż w rzeczywistości pływało - wyjaśnia Wiechecki. Stąd powstał problem, ponieważ otrzymaliśmy uprawnienia tonażowe tylko na te statki, które pływały, a potencjał Polski był znacznie większy. Ponadto po wstąpieniu do UE rybacy zezłomowali część kutrów i limit tonażowy dla Polski został ograniczony. - W UE nie ma możliwości zwiększenia limitu, czyli uprawnień tonażowych. Dlatego nie możemy powiększyć naszej floty dalekomorskiej, ponieważ te statki, które teraz pływają i łowią, wykorzystują już wszystkie uprawnienia tonażowe, jakie ma Polska - powiedział minister Wiechecki. - Doszło do takiej sytuacji, że mamy kwoty połowowe na łowy dalekomorskie, mamy pieniądze na zakup statków, ale nie mamy uprawnień tonażowych. Polska jest jedynym krajem w UE, który jest w takiej sytuacji - podkreśla minister Wiechecki.
W związku z tym Polska zaproponowała KE, aby uznała ona nasze uprawnienia tonażowe sprzed wejścia do UE, które wynikały z rejestru statków. Moglibyśmy posiadać wówczas o wiele większą dalekomorską flotę rybacką. - Jest to bardzo trudne, ponieważ dotychczas nie było takiej sytuacji, żeby zwiększono jakiemuś państwu uprawnienia tonażowe - zaznacza minister.
Polska proponuje także, aby KE zaakceptowała możliwość handlu między państwami uprawnieniami tonażowymi. Polegałoby to na tym, że jakiś kraj rezygnuje z posiadania danego rodzaju statków w zamian za inny. Inne rozwiązanie mówi o wymianie kwoty połowowej za tonaż (mniej połowów za więcej statków lub odwrotnie). Polska chciałby odstąpić część uprawnień połowowych za tonażowe, aby móc powiększyć swoją flotę dalekomorską. W tej chwili istnieje w UE możliwość handlu kwotami połowowymi, a więc kwota za kwotę (np. jakieś państwo ma za duże kwoty na łososia, a chce większego limitu na dorsza, może dokonać odpowiedniej wymiany z innym państwem). Wiechecki ma nadzieję, że negocjacje zakończą się sukcesem.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2007-06-02

Autor: wa