Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcemy gwarancji

Treść

Pracownicy ochrony zdrowia, którzy prowadzą negocjacje z rządem, chcą gwarancji, że większe nakłady na służbę zdrowia w przyszłym roku faktycznie zostaną przeznaczone na podwyżki, a obiecany w ubiegłym roku wzrost płac o 30 proc. nadal będzie realizowany. Jeśli nie dostaną żadnych konkretnych zapewnień, przystąpią do strajku.

- Propozycje rządu nie satysfakcjonują nas, bo nie są precyzyjne - stwierdziła szefowa medycznej "Solidarności" Maria Ochman. - Chcemy przedłużenia działania ustawy z 2006 r. dającej 30-procentowe podwyżki, by dalej obowiązywała. Inaczej to, czy będziemy otrzymywali podwyżki, zależeć będzie tylko od dobrej woli dyrektora. A tak być nie może - powiedziała Maria Ochman. Według "S", ważne jest także, by w tej samej ustawie zapisać wzrost nakładów na podwyżki na następne lata. Podobnych gwarancji chcą inne związki.
Dlaczego "S", która jeszcze wczoraj zgadzała się na rządowe propozycje, chce teraz gwarancji? - Zapowiedź rządu 15-procentowego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w przyszłym roku wcale nie oznacza, że te pieniądze zostaną przeznaczone na podwyżki płac - mówią związkowcy. Jednak według szefowej "Solidarności", najbliższe rozmowy mają pokazać, o co tak naprawdę chodzi rządowi i czy nie chce ich oszukać. - Jeśli tak, to zerwiemy negocjacje i przystąpimy do strajku - podkreślają. A co na propozycje rządu OZZL? Chce rozmawiać. Chociaż jeszcze wczoraj rano Krzysztof Bukiel zarzekał się, że jest to niemożliwe, bo przede wszystkim związek nie dostał zaproszenia na negocjacje. Jednak po południu lekarze się zreflektowali i stwierdzili, że wezmą udział w spotkaniu.
Tymczasem ciągle niektóre postulaty strajkujących wywołują wiele kontrowersji. "Solidarność" podkreśla, że w przeciwieństwie do Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy nie zgadza się na prywatyzację placówek ochrony zdrowia. - Kilka lat temu walczyliśmy, by takiej ustawy nie wprowadzono, teraz problem znowu wraca - mówi Maria Kruglak z łódzkiej "Solidarności".
Wczoraj, w drugim tygodniu protestu, lekarze zaostrzyli strajk, odmawiając wypełniania dokumentów dla Narodowego Funduszu Zdrowia. - Chorym będziemy wydawać karty informacyjne, natomiast nie będziemy wydawać druków dla NFZ, nie będziemy wystawiać zwolnień lekarskich ani żadnych innych druków poza aktami zgonu. Dla pacjenta powinno to być stosunkowo mało odczuwalne - mówią lekarze z OZZL. Jednak ta forma protestu może pacjentom utrudnić życie. Jeśli rozmowy z rządem się nie powiodą, lekarze jeszcze bardziej zaostrzą protest. Na czwartek zaplanowali masowe składanie wypowiedzeń.
AS, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-05-29

Autor: wa

Tagi: ochrona zdrowia