Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcą złożyć wypowiedzenia z pracy

Treść

Poniedziałek jest trzynastym dniem strajku lekarzy z siedmiu szpitali Podkarpacia. Wobec braku odzewu ze strony dyrekcji placówek medycznych oraz ministerstwa zdrowia lekarze specjaliści zapowiadają zaostrzenie protestu. Od dzisiaj nie będą wypisywać aktów zgonów i recept z kodami kreskowymi, przygotowują się także do składania wypowiedzeń z pracy.

W trzech szpitalach rzeszowskich oraz ZOZ-ach w Krośnie, Tarnobrzegu, Lesku i Mielcu strajk trwa już prawie dwa tygodnie. Lekarze m.in. nie wypełniają kart statystycznych, nie wypisują zwolnień na drukach L-4, a oddziały szpitalne pracują w systemie ostrodyżurowym. Nie ma planowych zabiegów, a do szpitali przyjmowani są tylko pacjenci, których życiu zagraża niebezpieczeństwo. Po braku reakcji na piątkowy ogólnopolski protest medycy zrzeszeni w podkarpackich strukturach Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zdecydowali się na zaostrzenie strajku. - Nie będziemy wypisywać aktów zgonu i recept z kodami kreskowymi. Taka forma protestu rozpocznie się już w poniedziałek w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. W pozostałych placówkach zadecydują o tym sami lekarze - mówi dr Zdzisław Szramik, przewodniczący OZZL na Podkarpaciu.
Tymczasem bezradnie rozkładają ręce dyrektorzy placówek, w których trwa strajk. Jak twierdzą, nie stać ich na podwyżki płac, a każdy dzień protestu to ogromne straty finansowe. Nie mają też żadnych planów awaryjnych na wypadek, gdyby lekarze - zgodnie z zapowiedzią - złożyli wypowiedzenia z pracy. Niepokoi to także coraz bardziej zdezorientowanych pacjentów, którzy z konieczności muszą korzystać z usług prywatnych przychodni, ponosząc tym samym dodatkowe koszty. Świadomi tego lekarze nie zamierzają jednak przerywać protestu, zapowiadają zaostrzenie akcji i chcą złożyć wypowiedzenia z pracy. Tak będzie np. w Przemyślu, gdzie lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego do strajku przyłączą się jeszcze w tym tygodniu. Jak powiedziała nam dr Jolanta Łapińska z OZZL w Przemyślu, lekarze złożą od razu trzymiesięczne wypowiedzenia z pracy, pomijając administracyjne formy protestu. - Podjęcie ostatecznej decyzji poprzedziło referendum, w którym na 131 lekarzy etatowych zatrudnionych w szpitalu wojewódzkim na umowę o pracę 83 proc. opowiedziało się za złożeniem wypowiedzeń. To jedyny sposób, który może przynieść wymierny efekt. Tak nie zaszkodzimy pacjentom, których będziemy przyjmować jak dotychczas. Natomiast jeżeli dyrekcja szpitala, Urząd Marszałkowski w Rzeszowie czy wreszcie rząd RP nie podejmą konkretnych decyzji o poprawie sytuacji lekarzy, to tak naprawdę tylko my, a nie pacjenci, będziemy poszkodowani, gdyż po upływie trzech miesięcy zostaniemy bez pracy - wyjaśnia Jolanta Łapińska.
Na środę zaplanowano kolejne zebranie podkarpackich struktur OZZL. Właśnie wówczas ma zapaść ostateczna decyzja o kolejnych możliwych formach zaostrzenia protestu. Pod uwagę brane będzie m.in. składanie wypowiedzeń oraz głodówka. Przypomnijmy, że w piątkowym proteście spośród 3,8 tys. lekarzy zrzeszonych w Okręgowej Izbie Lekarskiej z urlopów na żądanie skorzystało ok. 3 tysięcy. O podwyżki płac chcą walczyć także pielęgniarki, laboranci oraz technicy radiolodzy. W tym tygodniu mają zdecydować o przystąpieniu do akcji protestacyjnej i jej formach.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2006-04-10

Autor: ab