Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcą wyrzucić Polskę z UE

Treść

Polska powinna pójść śladem Hiszpanii w tworzeniu prawa godzącego w rodzinę lub opuścić Unię Europejską - uważa Pedro Zerolo, sekretarz ds. społecznych i relacji z organizacjami pozarządowymi hiszpańskiej Partii Socjalistycznej (PSOE). Skandal nastąpił na dwa tygodnie przed zapowiadaną wizytą premiera José Luisa Rodrigueza Zapatery w Polsce.



"Unia Europejska nie jest bankiem, do którego się chodzi jedynie po subwencje. Jeśli nie ma poszanowania dla określonych wartości obywatelskich i republikańskich - precz! Tam są drzwi!" - te oburzające słowa pod adresem Polski wypowiedział Zerolo w trakcie debaty na temat "prześladowania" homoseksualistów za czasów Franco i transformacji ustrojowej. Zerolo nie omieszkał uściślić, że "wartości republikańskie i obywatelskie" to według niego model walki z rodziną realizowany przez rząd Zapatery, skrytykowany przez Papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Przeciw tym "reformom" protestują miliony hiszpańskich rodzin, nierzadko organizując masowe demonstracje. W szczególności chodzi o prowadzoną przez hiszpańskie władze promocję homoseksualizmu w szkołach. Polski rząd, jak wiemy, ma krańcowo odmienne stanowisko na ten temat.
Obraźliwa pod adresem Polski wypowiedź pojawiła się na dwa tygodnie przed zapowiadaną na czerwiec wizytą Zapatery w Warszawie. - Pan premier z całą pewnością nie uznaje tych deklaracji za swoje i nie będzie podejmował tego tematu w czasie wizyty w Warszawie - dowiedział się "Nasz Dziennik" w biurze rzecznika hiszpańskiego rządu. - Pan Zerolo wypowiadał się jako przedstawiciel partii, do czego ma prawo, ale jest to jedynie opinia działacza partii rządzącej, a nie stanowisko rządu, rząd nie zamierza komentować tych wypowiedzi - wyjaśniono nam w pałacu La Moncloa.
Ale sam Zerolo też wybiera się nad Wisłę - tyle że kiedy indziej. Na 7 lipca wezwał do Warszawy "homoseksualistów, transseksualistów, lesbijki i biseksualistów", którzy mieliby się spotkać w stolicy Polski na manifestacji, ponieważ - jak powiedział - obok "wyspy równości", czyli Hiszpanii epoki Zapatery, "są jeszcze Bushowie, Aznarowie i Kaczyńscy".
Na antypolskie enuncjacje polityka PSOE zareagowała ambasador RP w Hiszpanii Grażyna Bernatowicz, która podkreśliła, że w Polsce panuje tolerancja i nikogo się nie dyskryminuje, co jednak nie oznacza, iż polski rząd jest zobowiązany do promowania pewnych postaw. - Wskazaliśmy też, że Polska od początku traktuje Unię jako projekt polityczny, a nie tylko bank funduszy, zaś co do tych ostatnich, to właśnie sama Hiszpania najwięcej na nich skorzystała - powiedziała nam Monika Domańska z biura prasowego Ambasady RP w Madrycie, która dodała, że po upublicznieniu wypowiedzi Zeroly do placówki zaczęły napływać od obywateli Hiszpanii wyrazy poparcia dla naszego kraju i krytyki pod adresem działacza socjalistów.
- Myślę, że jeśli chodzi o oskarżenia o homofobię pojawiające się ze strony różnej maści lewicy, polskie czynniki oficjalne powinny takie wypowiedzi pomijać milczeniem. - ocenia eurodeputowany Bogdan Pęk. - Natomiast jeśli chodzi o członkostwo w Unii, Polska zapłaciła za nie potężny haracz, realizując ostre wymagania w okresie przedakcesyjnym, zgadzając się na fatalne warunki samej akcesji, a także wyprzedając np. sektor bankowy, na którym zachodni kapitał robi teraz kokosowe interesy. Próba wyrzucenia Polski z Unii byłaby niczym próba wyrzucenia wyciśniętej cytryny - dodaje poseł Pęk.
Krzysztof Jasiński
"Nasz Dziennik" 2007-06-01

Autor: wa

Tagi: homoseksualizm hiszpania