Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcą wybielić mordercę Polaków i Ukraińców

Treść

"Szuchewycz - morderca narodu ukraińskiego!", "Nazistów bili nasi dziadkowie - nie oddamy ich zwycięstwa!" - pod takimi hasłami 30 czerwca, w dniu 100-lecia urodzin watażki OUN - UPA Romana Szuchewycza, w centrum Kijowa demonstrowali swój sprzeciw gloryfikacji zbrodniarza II wojny światowej zwolennicy Postępowej Partii Socjalistycznej Ukrainy (PPSU) i Partii Ruś Kijowska. Ich próba przejścia od pl. Niepodległości do pl. Europejskiego spotkała się ze sprzeciwem specnazu milicyjnego "Bars". Lider PPSU Natalia Witrenko nazwała akcję speznazu "prowakacyjną, brutalną, łamiącą prawa człowieka i konstytucję Ukrainy".

W przededniu rocznicy urodzin Romana Szuchewycza, o odznaczenie którego Orderem Bohatera Ukrainy apeluje do prezydenta Wiktora Juszczenki organizacja pomarańczowej "Pory", kijowski sąd rejonowy zabronił skrajnie nacjonalistycznej opcji UNA - UNSO ekspozycji w centrum miasta wystawy fotograficznej poświęconej rocznicy jego urodzin. Nie wyraził także zgody na akcje protestacyjne socjalistów Natalii Witrenki. Zwolennicy zbrodniarza znaleźli jednak sposób na to, by uczcić jego pamięć. W ramach obchodów rocznicowych zorganizowali w Kijowie specjalną konferencję prasową, na której przedstawiono pierwszy tom książki dokumentów sowieckich służb specjalnych "Roman Szuchewycz w dokumentach sowieckich organów bezpieczeństwa państwowego (1940-1950 roku)". Książkę zawierającą wybiórcze dokumenty KGB - SBU, które wybielają atamana UPA, prezentował konsultant naukowy i profesor historii Uniwersytetu Kijowskiego Wołodymyr Serhijczuk - jeden z głównych manipulatorów historii OUN - UPA. W konferencji brał udział zastępca archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Serhij Kokin i historyk Mychajło Ratusznyj (wydawca książki). Kokin z ramienia SBU, które bez żadnej lustracji nadal działa kadrowo i operacyjnie według wzorców KGB, starał się przedstawić Szuchewycza jako dowódcę formacji wojskowej, która nie popełniała zbrodni przeciwko Polakom i Ukraińcom. Choć zaznaczył, że nadal istnieją białe plamy, które przeszkadzają w poznaniu całego życiorysu dowódcy UPA. - Rozdmuchano mit o wielkiej współpracy [z hitlerowską Abwehrą i SS - przyp. ETL] i udział w akcjach pacyfikacyjnych i UPA, i Szuchewycza. Ale dokumentów, które by to udowadniały, nie ma - podsumował sprawę Kokin z SBU.
Także Lwów uroczyście, bez zamieszek, z udziałem władz lwowskich, weteranów UPA i prawicowych opcji politycznych świętował 100. rocznicę urodzin zbrodniarza. Przedstawiciele władz złożyli wieńce w miejscowości Biłogorci, gdzie watażka UPA zginął z rąk NKWD. Syn zbrodniarza wojennego - Jurij Szuchewycz, wyraził zadowolenie z tego, że jego ojca szanuje sam prezydent Ukrainy.
Trudno oczekiwać, że prawda o zbrodniach OUN - UPA zwycięży w końcu w świadomości Ukraińców. Ich umysłami bowiem manipulują setki historyków, dziennikarzy i polityków, którzy próbują ze zbrodniarzy zrobić bohaterów.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2007-07-02

Autor: wa