Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chcą uwalniać od PiS

Treść

W Łodzi już trwają rozmowy o ewentualnym porozumieniu Platformy Obywatelskiej z Lewicą i Demokratami. Tam sytuacja jest podobna jak w Warszawie - w II turze wyborów kandydat PO rywalizuje z PiS-owskim prezydentem. O stolicy rozmawiał wczoraj Marek Borowski z Donaldem Tuskiem. Z rozmów z politykami PO wynika, że to gra, która przed drugą turą może się skończyć tylko wówczas, gdy uda się porozumieć z... częścią lewicy. Chodzi o SDPL i Partię Demokratyczną.
W Łodzi sytuacja jest bardzo podobna do warszawskiej. Od czterech lat prawicowy prezydent Jerzy Kropiwnicki jest krytykowany i przez PO, i przez lewicę. W radzie miejskiej większość będzie mieć PO, ale żeby rządzić, potrzebuje jeszcze ośmiu radnych. Lewica i Demokraci mają 11 radnych, PiS - 14 plus dwóch radnych komitetu prezydenta. A w II turze wyborów z Kropiwnickim zmierzy się kandydat PO
- Krzysztof Kwiatkowski. Dziś woli nie pamiętać, że był asystentem premiera Jerzego Buzka. Zapewnia, że jego program jest bardzo podobny do tego, który prezentował trzeci w wyścigu prezydenckim Krzysztof Makowski. Oczywiście PO najchętniej nie podejmowałaby żadnej decyzji przed 26 listopada. W jej szeregach coraz częściej mówi się o chęci współpracy z "częścią" lewicowej koalicji. Ta "część" to SDPL Marka Borowskiego i Partia Demokratyczna, zbudowana na gruzach Unii Wolności. Wczoraj Donald Tusk długo rozmawiał z liderem Socjaldemokracji Polskiej.
- Rozmawialiśmy oczywiście o sytuacji politycznej po wyborach, o perspektywach i różnych możliwościach współpracy. Ale to wszystko, co mam do powiedzenia - powiedział Borowski po spotkaniu. - To, że rozmawiamy, jest rzeczą normalną - dodał.
Decyzję Borowski ma ogłosić dzisiaj. Nieoficjalnie mówi się, że dał Tuskowi 24 godziny na zajęcie stanowiska w sprawie współpracy z lewicą w radzie Warszawy. Lewica i Demokraci chcą przynajmniej jasnej deklaracji lidera PO, że podejmie wszelkie starania, by nie dopuścić do rządów w miastach i sejmikach Prawa i Sprawiedliwości, by, jak mówi Borowski, "uwolnić Polskę od rządu prawicy".
- Już od dłuższego czasu zapowiadało się na to - komentuje flirt PO i lewicy premier Jarosław Kaczyński.
Sam Tusk wypowiada się bardzo ogólnikowo. Wciąż ma nadzieję, że niepodjęcie żadnej decyzji pokaże otwartość Platformy i pomoże jej liderom i w Łodzi, i w Warszawie czy Poznaniu. Niezbyt chcą do tego dopuścić i PiS, i Borowski. Pozostaje pytanie o determinację. Gdyby wnosić z częstotliwości kontaktów, to Platformie dziś znacznie bliżej do skrętu w lewo.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2006-11-17

Autor: wa