Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Celnicy wracają na granice

Treść

Kontrole celne i paszportowe na granicy wznowiła Dania. Wprowadzenia przynajmniej czasowej kontroli na wszystkich przejściach granicznych zażądał także niemiecki minister spraw wewnętrznych. Również Włosi i Francuzi mówią o tym już od kilkunastu dni.
Jedna z głównych zalet Unii Europejskiej, czyli swobodne przekraczanie granic państwowych, zniknie i będzie należała do przeszłości. Najpierw o przywróceniu kontroli na granicach krajów należących do porozumienia z Schengen mówiły Francja i Włochy. Nicholas Sarkozy i Silvio Berlusconi po rozmowach w Rzymie uznali, że "nadzwyczajne okoliczności powinny usprawiedliwiać zmiany w stosowaniu układu z Schengen" i dlatego żądają przywrócenia kontroli na wewnętrznych granicach unijnych. Dania była jeszcze bardziej zdecydowana i bez informowania kogokolwiek samodzielnie wprowadziła takie kontrole na granicy z Niemcami i Szwecją. Co prawda - jak twierdzi hamburski "Der Spiegel" - zdziwiona takim postępowaniem Unia Europejska żąda od Kopenhagi wyjaśnień, ale faktem jest, że na głównym niemiecko-duńskim przejściu drogowym (autostrada A7 Flensburg) w środę pojawili się duńscy pogranicznicy. Rzecznik prasowy Komisji Europejskiej Pia Ahrenkilde stwierdziła wczoraj, że natychmiast należy zakończyć takie samodzielne decyzje państw członkowskich. Duńczyków skrytykował również rzecznik prasowy komisarz do spraw wewnętrznych Cecylii Malstroem. Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że Komisja Europejska nie wyklucza akceptacji w wyjątkowych sytuacjach czasowych kontroli na wewnętrznych granicach Schengen (np. w przypadku dużej fali migracyjnej).
Na razie kontrole na granicy z Danią są wyrywkowe, ale rząd zapowiada ich zaostrzenie, co w konsekwencji doprowadzi do kilometrowych kolejek znanych już w przeszłości.
Rząd Angeli Merkel zareagował na informacje o powrocie kontroli dość spokojnie, bo także Berlin myśli bardzo poważnie o podobnym kroku. Nieoczekiwanie minister spraw wewnętrznych Hans Peter Friedrich (CSU) podczas spotkania szefów MSW w Brukseli stwierdził, że także Niemcy w związku ze zwiększoną falą emigracji muszą rozważyć konieczność wprowadzenia zmian na granicach. Inny polityk bawarskiej CSU Hans Peter Uhl oczekuje od Unii podjęcia decyzji o natychmiastowym uszczelnieniu jej granic oraz dodatkowo żąda wprowadzenia kar dla tych państw członkowskich, które należąc do układu z Schengen, złamią prawo, przepuszczając przez swoje terytorium uchodźców. Bez zbędnego rozgłosu już dawno wzmocniono kontrole w całym hamburskim porcie.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-05-13

Autor: jc