Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Celebracja Bożej miłości. Triduum Paschalne przeżywane z wiarą

Treść

Celebracja Triduum Paschalnego składa się z wielu elementów, należy je jednak widzieć jako niepodzielną całość, niemal jako jedno wielkie święto.

Celebracja Triduum Paschalnego składa się z wielu elementów, należy je jednak widzieć jako niepodzielną całość, niemal jako jedno wielkie święto.

Trzy dni trwa

święto, które właśnie z tego powodu określane jest jako Triduum. Wyrażenie to określa celebrację, która trwa dłużej niż inne i nawet przedłuża się na trzy dni. Wszystko jednak następuje po sobie tak, jakby to był jeden dzień.

Każdy z tych dni ma swoją własną nazwę: Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, a każda celebracja odrębne miano: Msza Wieczerzy Pańskiej, Liturgia na cześć Męki Pańskiej, Wigilia Paschalna, Msza święta w dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Jednakże obchodzimy te trzy lub cztery dni jakby to był jeden dzień. Stąd określenie Triduum.

Przepisy liturgiczne wyznaczają ramy Triduum Paschalnego w następujący sposób: Od Mszy Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna się Triduum Paschalne, które trwa w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę, ma swój ośrodek w Wigilii Paschalnej i kończy się Nieszporami Niedzieli Zmartwychwstania (PS 27).

Termin Triduum oznacza, że różnorodne celebracje tych dni stanowią różne części jednego wielkiego święta. Zatem, Kościół zaczyna świętowanie w Wielki Czwartek i kontynuuje je, jakby bez przerwy, aż do Niedzieli Zmartwychwstania.

Oczywiście miłość Bożą można celebrować z pomocą każdego rodzaju liturgii, jednak podczas Triduum Paschalnego obserwujemy znaczącą koncentrację treści związanych z Jego miłością. Elementy liturgiczne poszczególnych dni tworzą zaś godną uwagi harmonię, tak jak ma to miejsce w przypadku utworu muzycznego składającego się z tematu i wariacji.

Pierwsze trzy wariacje tego tematu zaproponowane zostają na rozpoczęcie Triduum podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek.

Miłość, która służy

wyraża się w umywaniu nóg, i nie tylko. Czy to w opisie ewangelicznym, czy w czynności celebransa – aczkolwiek nieobowiązkowej, to znaczy stosowanej tam gdzie względy duszpasterskie za tym przemawiają (nr 5 / numery umieszczone w nawiasach po cytatach odnoszą się do rubryk zawartych w Mszale Rzymskim dla diecezji polskich w omawianym przez autora dniu liturgicznym) – celebruje się przykazanie miłości braterskiej, które przekazał Pan. Nauczyciel, który służy swoim uczniom, stawia na głowie całą logiczną hierarchię wartości tego świata, mieszczącą w sobie fałszywą pokorę serwilizmu, pielęgnowaną przez pragnących by im służono. Jezus rozumie to w zupełnie inny sposób: Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich (Mk 9,35).

Warto zwrócić uwagę na podobieństwa między Ewangelią, a obrzędem pod względem doboru słów, zastosowanych w rubrykach:

Ewangelia Mszy Wieczerzy Pańskiej (J 13,1–15):             

Jezus… wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.

Obrzęd umywania nóg (nr 6):

Kapłan, jeśli trzeba, zdejmuje ornat i podchodzi do każdego z mężczyzn, polewa wodą jego stopy i wyciera je, z pomocą ministrantów.

Umywanie nóg ma być znakiem braterskiej miłości. Pozostaje jednak tylko znakiem. W dodatku może być traktowane jako starożytny przeżytek, niemal już niezrozumiały, jeśli nie wyjaśni się jego znaczenia w tamtych czasach, gdy to niewolnik obmywał gościom nogi. Dla uaktualnienia tego znaku została wprowadzona możliwość zwrócenia w Mszy Wieczerzy Pańskiej szczególniejszej uwagi na ubogich. Rubryki zapraszają do tego następującymi słowami: Na początku liturgii eucharystycznej może się odbyć procesja wiernych z darami przeznaczonymi dla ubogich (nr 9). Zatem po modlitwie wiernych można więc, informując o tym wiernych, przeprowadzić zbiórkę ofiar przeznaczonych w sposób szczególny na rzecz najbardziej potrzebujących.

Oba te wyjątkowe gesty Mszy Wieczerzy Pańskiej są symboliczną i konkretną odpowiedzią celebransa i wiernych na ustanowienie nowego przykazania.

Miłość, która się ofiaruje

jest najsilniejsza w całej historii naszego zbawienia. My jednak dążymy do zniwelowania tego. Ileż razy usłyszeć można pytanie: „Co by było, gdyby…”! Pytanie to, z historycznego punktu widzenia, jest absurdalne i nie do przyjęcia, o ile historyk unika formułowania swoich twierdzeń na podstawie hipotez. Jednakże na płaszczyźnie teologicznej odpowiedź na tego typu pytanie mogłaby wyjaśniać liczne nieporozumienia, jak to ma miejsce w przypadku męki i śmierci Jezusa. Istotnie są tacy, którzy zadają pytanie na ile można by było uniknąć całego tego dramatu, jeśliby Judasz nie wydał Jezusa, jeśliby sanhedryn nie przekazał Go Piłatowi, jeśliby Piłat nie ustąpił tłumom, jeśliby tłum nie został podjudzony, itd.

Jest oczywiście prawdą, że Jezus mógł uniknąć męki i śmierci, lecz On podjął je w sposób wolny, jak o tym słyszymy w II Modlitwie Eucharystycznej: On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę… A także właśnie w kolekcie Mszy Wieczerzy Pańskiej kapłan powtarza to w podobnych słowach: Wszechmogący, wieczny Boże, obchodzimy pamiątkę najświętszej Wieczerzy, podczas której Twój Jednorodzony Syn mając się wydać na śmierć pozostawił Kościołowi nową wiekuistą Ofiarę… Odpowiedzią jest więc to, że sam Jezus jest bohaterem owego dramatu. Nie Judasz, ani Żydzi, ani Piłat, ale sam Mesjasz. Prawdę tę wspomina św. Jan stwierdzając: Pan Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował (J 13,1).

Miłość, która powierza siebie

dwunastu apostołom przypomina trzeci aspekt Bożej miłości, który Kościół dziś celebruje – miłość Boga, która ofiaruje się poprzez ustanowienie kapłaństwa. Jezus powierza samego siebie swym uczniom pod postacią chleba i wina: To czyńcie na moją pamiątkę. Jest to powierzenie się Kościołowi. A jeszcze kolekta tego dnia posługuje się tym określeniem: Wszechmogący, wieczny Boże, obchodzimy pamiątkę najświętszej Wieczerzy, podczas której Twój Jednorodzony Syn mając się wydać na śmierć pozostawił Kościołowi nową wiekuistą Ofiarę. A jeden z tekstów Modlitwy Eucharystycznej przewidzianych specjalnie na Wielki Czwartek stwierdza: Boże, przyjmij łaskawie tę Ofiarę od nas, sług Twoich, i całego ludu Twego. Składamy ją Tobie na pamiątkę dnia, w którym nasz Pan Jezus Chrystus, powierzył swoim uczniom odprawianie sakramentalnej ofiary Ciała i Krwi swojej.

Te trzy zagadnienia, to znaczy miłość Boga, która służy, ofiaruje się i powierza siebie, odpowiadają temu, co rzeczywiście zostaje ustanowione tak, że jedynie tego dnia możemy doświadczyć owej wyjątkowości, która wyraża się w przepisach określających treść homilii i w specyfice obrzędów związanych z przekazaniem nowego przykazania miłości, Eucharystii oraz kapłaństwa. Przepis stwierdza: W homilii należy wyjaśnić główne tajemnice, które się wspomina w tej Mszy św., a mianowicie: ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa oraz Chrystusowe przykazanie braterskiej miłości (nr 5).

Miłość aż do śmierci

objawia się i jest celebrowana w Wielki Piątek, gdy w sposób uroczysty ukazywany jest wiernym Krzyż. Rytuał mówi o ukazaniu i adoracji Krzyża jako o dwóch osobnych obrzędach, dla podkreślenia wymowy każdego z tych gestów. Ukazaniu towarzyszą słowa: Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. Pójdźmy z pokłonem, a przyklęknięcie przed Krzyżem jest znakiem adoracji.

Słowa do medytacji nad miłością aż do śmierci można znaleźć w tak zwanych Improperiach, w których sam Bóg mówi: Ludu, mój ludu, cóżem ci uczynił? W czymem zasmucił albo w czym zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy faraona, A tyś przyrządził krzyż na me ramiona. (…) Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, a tyś Mi włócznią bok otworzył srogą.

Miłość, która sięga dalej niż śmierć

jest atrybutem Tego, który jest mocniejszy niż śmierć, tak że może zmierzyć się z nią i ją zwyciężyć. W Orędziu Paschalnym słyszymy słowa: teraz ta sama noc uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych… O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna.

Fragment książki Triduum Paschalne przeżywane z wiarą

Johannes Paul Abrahamowicz OSB urodził się w 1960 r. w Wiedniu. W wieku 18 lat wstąpił do benedyktyńskiego opactwa Göttweig. W latach 1993–1997 był proboszczem w Furth u stóp wzgórza, na którym usytuowane jest opactwo. Następnie został oddelegowany do Rzymu, gdzie pełnił funkcję podprzeora w Kolegium św. Anzelma i przeora w opactwie przy Bazylice Św. Pawła za Murami. Od 2009 r. mieszka w swym macierzystym opactwie.

 

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj