Cel Miedwiediewa - zdobyć i utrzymać dominację
Treść
Amerykańskie media mają  nadzieję, że trzydniowa wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w  Stanach Zjednoczonych będzie kolejnym krokiem do ocieplenia  dotychczasowych stosunków pomiędzy oboma krajami. Poszczególne tytuły  różnią się jednak w kwestii tego, co dokładnie spowoduje zbliżenie  między państwami. Zdaniem "Washington Post", z pewnością dojdzie do  niego po osobistym spotkaniu Miedwiediewa z prezydentem Barackiem Obamą.  
Jak podkreślił prezydent Obama, wizyta szefa Kremla w  Waszyngtonie przyniosła znaczące postępy we wzajemnych relacjach i  pozwoliła osiągnąć konkretne rezultaty. Jednym z nich z całą pewnością  jest deklaracja Białego Domu o pełnym wsparciu dla moskiewskich  aspiracji przyłączenia się do Światowej Organizacji Handlu (WTO). -  Rosji należy się miejsce w WTO. Potwierdzam także nasze pełne  zaangażowanie w rosyjską akcesję do tej organizacji - powiedział Barack  Obama na wspólnej konferencji prasowej prezydentów. Jak dodał Dmitrij  Miedwiediew, oba kraje wyrażają głęboką nadzieję, że do przyłączenia się  Rosji do tej organizacji dojdzie już we wrześniu br. - To byłoby dobre  dla Rosji, dobre dla Ameryki, a także dla całej światowej gospodarki -  podsumował prezydent USA. Federacja Rosyjska próbuje dołączyć już od  blisko 16 lat do WTO i jest obecnie jedyną tak dużą gospodarką  pozostającą poza jej strukturami. 
Szefowie państw rozmawiali także o  ratyfikacji nowego traktatu dotyczącego redukcji i  nierozprzestrzeniania broni jądrowej oraz innych kluczowych dla  wzajemnych stosunków spraw, takich jak chociażby obecna sytuacja na  Półwyspie Koreańskim, pogarszająca się sytuacja w Kirgistanie i  Afganistanie. Chwilę przed spotkaniem prezydenci zapowiadali także  poruszenie tematów związanych z handlem i współpracą gospodarczą. W  związku z powyższym dziennikarze i eksperci liczą na to, że spotkanie  zakończy się podpisaniem wielu umów dwustronnych. - Prawdziwe znaczenie  wizyty Miedwiediewa jest takie, że przybliża nas ona do bliższych  relacji, które nie wymagają szczytów w stylu zimnowojennym, które nas  wcale nie przybliżają do siebie - mówi cytowany przez Associated Press  Sam Charap, rosyjski analityk z Center for American Progress.
W  kwestii ocieplenia dotychczasowych stosunków nieco bardziej sceptycznie  wypowiadają się ci, którzy postrzegają rosyjskiego prezydenta raczej  jako kolejną "marionetkę" premiera Władimira Putina. Według nich,  Miedwiediew ma za zadanie dalsze dążenie do zdobycia i utrzymania  dominacji Rosji. Inni eksperci podkreślają też, że nawet pomimo poprawy  wzajemnych stosunków pomiędzy Rosją i USA, nadal kraje te różnią się  między sobą w wielu kluczowych kwestiach, w których nie tak łatwo będzie  można znaleźć porozumienie.
Przebywający z wizytą w Stanach  Zjednoczonych Dmitrij Miedwiediew przed spotkaniem z prezydentem Obamą  gościł w środę m.in. w siedzibie Twittera i zadebiutował na tym serwisie  społecznościowym. "Witam wszystkich, jestem na Twitterze i wysyłam swą  pierwszą wiadomość" - brzmiały pierwsze słowa Miedwiediewa. Tego samego  dnia udał się do Kalifornii, gdzie zwiedził Dolinę Krzemową z jej  słynnymi high-tech, m.in. Cisco, Yandex i Apple. Wizytę w Dolinie  Krzemowej rosyjski prezydent określał jako krok w kierunku pobierania  lekcji modernizacji. W listopadzie, podczas dorocznego orędzia do  parlamentarzystów, Miedwiediew polecił utworzyć w podmoskiewskiej  miejscowości Skołkowo centrum technologiczne wzorowane właśnie na  amerykańskiej Dolinie Krzemowej. Zapowiedział też wówczas, że w ciągu  pięciu lat w całej Rosji powinien być dostępny szerokopasmowy internet,  telewizja cyfrowa i telefonia komórkowa czwartej generacji.
MBZ,  ŁS
Nasz                                                                                                                  Dziennik                                         2010-06-25
Autor: jc