Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Cel: dwa zwycięstwa

Treść

Jednego zwycięstwa potrzebują polscy siatkarze, aby awansować do finału Ligi Światowej, który w dniach 8-10 lipca odbędzie się w Belgradzie. W piątek i w niedzielę podopieczni trenera Raula Lozano zagrają na wyjeździe z Argentyną - najsłabszym zespołem grupy C, na czele której znajdują się nasi reprezentanci. Wbrew pozorom nie będzie to łatwe zadanie. W drugiej parze Serbia i Czarnogóra podejmie Grecję.
Polacy, którzy w zeszłym tygodniu wygrali i przegrali z Serbami, mają w tabeli grupy C dwa punkty przewagi nad Grekami i niedawnymi rywalami. To spora i dość bezpieczna zaliczka. Nie znaczy to jednak, że nasi mogą pozwolić sobie na rozluźnienie i zlekceważenie Argentyńczyków. Przeciwnie, pojechali do Ameryki po dwa zwycięstwa, co podkreślali zgodnym chórem. Teoretycznie - w przypadku potknięcia Greków w jednym choćby pojedynku z Serbami, co jest więcej niż prawdopodobne - Polacy mogliby nawet przegrać oba mecze w Rosario, ale takiego scenariusza nikt nie zakłada. Dlatego w drużynie panuje pełna mobilizacja, zawodnicy są świadomi stawki i historycznej szansy, bo w wielkiej czwórce Ligi Światowej jeszcze nie byli. W swym najlepszym starcie w tych elitarnych rozgrywkach nasi reprezentanci zajęli piąte miejsce, a było to w roku 2002.
W Rosario nie będzie jednak łatwo o punkty. Najlepiej wie o tym trener naszej narodowej drużyny, który jest przecież Argentyńczykiem. - W mojej ojczyźnie gra się trudno. W wypełnionych halach atmosfera jest podobna jak w Polsce. Prawdę powiedziawszy, wołałbym grać z kim innym. Ale jesteśmy w stanie wygrać oba mecze - przyznał Raul Lozano. Nasi zawodnicy rywala mają jednak rozpracowanego doskonale, znają jego wszystkie słabości i jeśli nie dwa, to przynajmniej raz powinni spokojnie go pokonać.
Lozano zabrał do Argentyny dwunastu zawodników: rozgrywających Pawła Zagumnego i Andrzeja Stelmacha, atakujących Mariusza Wlazłego i Grzegorza Szymańskiego, środkowych Łukasza Kadziewicza, Wojciecha Grzyba i Arkadiusza Gołasia, przyjmujących Piotra Gruszkę (prowadzi w klasyfikacji atakujących pod względem ich efektywności w LŚ), Michała Winiarskiego, Dawida Murka i Sebastiana Świderskiego oraz libero Krzysztofa Ignaczaka.
Awans do finału LŚ zapewniła już sobie Brazylia (z grupy A) oraz Serbia i Czarnogóra jako gospodarz turnieju. W grupie B trwa niezwykle wyrównana walka między Kubą a Włochami, my liczymy, że stawkę uzupełnią Polacy. Jeśli się tak stanie, nasi zawodnicy z Rosario udadzą się prosto do Belgradu.
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2005-06-30

Autor: ab