Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Casus Tymoszenko

Treść

Zgodnie z projektem decyzje podejmowane przez sprawujących wysokie urzędy państwowe nie mogłyby być ścigane na takiej samej zasadzie jak pospolite przestępstwa. Jednak rządząca Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza odmówiła głosowania. W odpowiedzi deputowani Bloku Julii Tymoszenko zażądali rozwiązania parlamentu i przystąpili do blokady trybuny Rady Najwyższej. Większość, nie zważając na ten protest, kontynuowała obrady. W liczącej 450 deputowanych izbie Partia Regionów ma 193 miejsca, zaś Blok Julii Tymoszenko 104. Partia Janukowycza rządzi dzięki poparciu mniejszych frakcji: tzw. Bloku Łytwina i deputowanych niezależnych.
Tymoszenko, przywódczyni największego ugrupowania opozycyjnego w Radzie Najwyższej, została skazana w ubiegłym tygodniu za nadużycia, których dopuściła się przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Aresztowanie i proces byłej premier odbiły się głośnym echem w całej Europie i były przedmiotem rozmów między innymi podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie 30 września. Po wyroku Unia oceniła, że świadczy on o wybiórczym i politycznym stosowaniu prawa na Ukrainie. Wczoraj przedstawiciele Wspólnoty poinformowali, że odwołana została zaplanowana na jutro wizyta prezydenta Janukowycza w Brukseli. Komisja Europejska wyjaśniła, że woli poczekać na postęp w sprawie Tymoszenko. Podczas wizyty prezydent Ukrainy miał spotkać się z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso. - Wizyta została przesunięta na późniejszą datę, kiedy warunki będą bardziej sprzyjające, aby uczynić postęp w stosunkach dwustronnych - powiedziała rzecznik KE Pia Ahrenkilde Hansen. - Nie chodzi o anulowanie wizyty, lecz o jej odroczenie bez ustalenia terminu - sprecyzowała.
W ocenie szefa klubu parlamentarnego Partii Regionów Ołeksandra Jefremowa, jego ugrupowanie nie może ulegać naciskom wywieranym przez UE w sprawie Tymoszenko. - Presja, którą odczuwamy ze strony Brukseli i przywódców UE, jest nie do przyjęcia. Nie możemy łamać prawa, do czego zmuszają nas politycy europejscy - oświadczył Jefremow.
Z kolei prezydent Janukowycz podkreślił, że nie może ułaskawić byłej premier, ponieważ społeczeństwo otrzymałoby wtedy sygnał, iż "trzeba należeć do opozycji, aby bezkarnie popełniać przestępstwa". Prezydent skrytykował też Zachód, że nie szanuje Ukrainy i nie chce przyjąć do wiadomości, iż głowa państwa ukraińskiego nie ingeruje w procesy sądowe i wyroki. Ponadto Wiktor Janukowycz stwierdził, że nie ma sensu zwolnienie Tymoszenko z więzienia, bo pojawiły się nowe oskarżenia przeciwko niej o przestępstwa kryminalne ze strony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. SBU wzięła pod lupę działalność Julii Tymoszenko w latach 90., gdy stała ona na czele Zjednoczonych Systemów Energetycznych Ukrainy (JESU).

Współpraca Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

Nasz Dziennik Środa, 19 października 2011, Nr 244 (4175)

Autor: au