Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bush zwiększy armię w Iraku o 20 tysięcy

Treść

Prezydent USA George W. Bush planuje zwiększyć wojska w Iraku o co najmniej 20 tys. żołnierzy - poinformowali republikańscy senatorowie, którzy spotkali się z nim w Białym Domu. Jak napisała wczorajsza amerykańska gazeta "Washington Post", Bush zapewnia, że jego plan nowej strategii w Iraku, który całościowo przedstawi dzisiaj, ma większą szansę na sukces z powodu pragnienia premiera tego kraju Nuriego al-Malikiego, by połączyć irackie siły w celu wzmocnienia bezpieczeństwa w Bagdadzie.
Doradcy prezydenta USA powiedzieli - jak zaznaczył "Washington Post" - że Bush formalnie przedstawi swój nowy plan dziś w telewizyjnym wystąpieniu. Nawet urzędnicy administracji głowy państwa i zaprzyjaźnieni z nim republikanie mówią, że tym razem "poprzeczka" jest znacznie wyższa dla Busha, ponieważ ta decyzja stanowiąca częściową odpowiedź na sytuację kryzysową na Bliskim Wschodzie do tej pory raczej wywoływała rozczarowanie oraz głęboki sceptycyzm.
Rzecznik rządu irackiego Ali al-Dabbagh, komentując doniesienia z Waszyngtonu, poinformował wczoraj, że władze jego państwa popierają zwiększenie liczby żołnierzy amerykańskich w Iraku. Dodał - jak informuje Agencja Reutera - że Irak spodziewa się także zwiększenia pomocy gospodarczej.
Odmienne zdanie - według agencji - ma natomiast Francja, która stoi na czele międzynarodowej opozycji wobec amerykańskiej inwazji na Irak. - Dowodzone przez USA siły koalicyjne w Iraku powinny opuścić ten kraj w przyszłym roku, w porze nowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych - powiedział wczoraj szef francuskiej dyplomacji Philippe Douste-Blazy. W rozmowie z telewizją Canal+ stwierdził, że "perspektywa wyjazdu z Iraku sił międzynarodowych jest potrzebna, by Irakijczycy wzięli z powrotem swój los we własne ręce".
Irak, gdzie nie ustają przemoc i walki zarówno przeciwko wojskom USA, jak i siłom rządowym, jest na skraju wojny domowej - informuje PAP. Od lutego zeszłego roku trwa konflikt między wyznawcami dwóch odłamów islamu - szyitami a sunnitami. Już czwarty dzień trwały wczoraj rano starcia pomiędzy siłami irackimi i amerykańskimi a sunnickimi rebeliantami. Według agencji, starcia koncentrują się w sunnickiej dzielnicy Hajfa Alawi, na zachodnim brzegu rzeki Tygrys. Irackie ministerstwo obrony poinformowało, że na miejscu aresztowano co najmniej 11 osób, w tym 7 Syryjczyków.
W atakach i aktach przemocy codziennie ginie w Iraku, według szacunków ONZ, około 100 osób. Od początku wojny zginęło ponad 3 tys. amerykańskich żołnierzy.
Jak poinformowała wczoraj agencja AsiaNews, ONZ-owska Komisja ds. Uchodźców domaga się 60 mln USD na pomoc irackim uciekinierom, których liczba nieustannie wzrasta. Szacuje się, że w Iraku znajduje się około 1,7 mln uchodźców, którzy uciekli z terenów objętych walkami. Ponadto ok. 2 mln osób schroniło się już w innych krajach, zwłaszcza w Syrii, Jordanii, Egipcie, Libanie oraz Turcji.
Kamila Pietrzak
"Nasz Dziennik" 2007-01-10

Autor: wa