Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bush prosi o pomoc ONZ

Treść

Prezydent USA George W. Bush wezwał ONZ i społeczność międzynarodową do poparcia amerykańskiego planu odbudowy Iraku. Waszyngton chce głównie przysłania do tego kraju większej liczby wojsk. Nie myśli jednak o przekazaniu władzy nad nim.
Przemawiając z okazji dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ w Nowym Jorku, Bush zaapelował o pomoc w odbudowie Iraku. Administracja Busha zabiega też o uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która dałaby mandat do stworzenia międzynarodowych sił pokojowych w Iraku i wspólnej pomocy w jego odbudowie. Według prezydenta USA, ONZ mogłaby także pomóc w przygotowaniu konstytucji Iraku, szkoleniu administracji kraju oraz zorganizowaniu wolnych wyborów.
Jednocześnie jednak Bush bronił decyzji o wywołaniu wojny z Irakiem, powtarzając stare oskarżenia wobec reżimu Saddama Husajna. Nie ukrywał też, że rząd USA nie myśli o szybkim przekazaniu władzy w tym państwie ani Irakijczykom, ani ONZ.
Tymczasem wczoraj trzy granaty moździerzowe eksplodowały w okolicach polskiej bazy logistycznej w Hilli. Żaden z żołnierzy nie został poszkodowany, ale niegroźne rany odniosło troje irackich dzieci.
Atak moździerzowy na polską bazę nastąpił w dniu, gdy dowodzona przez gen. Andrzeja Tyszkiewicza wielonarodowa dywizja przejęła kontrolę nad ostatnią, piątą prowincją w strefie środkowopołudniowej w Iraku - Nadżafem. Władzę okupacyjną na tym terenie będzie sprawować brygada Plus Ultra pod dowództwem Hiszpanów.
Również wczoraj iracka Rada Zarządzająca postanowiła zamknąć tymczasowo biura arabskich telewizji satelitarnych Al-Dżazira i Al-Arabija w Iraku. Nadająca z Kataru Al-Dżazira i mająca siedzibę w Dubaju Al-Arabija zostały oskarżone o podsycanie przemocy i terroryzmu.
Tymczasem doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego USA Condoleezza Rice odrzuciła w poniedziałek wieczorem francuską propozycję przyśpieszenia procesu przekazywania władzy w Iraku samym Irakijczykom. - Francuski plan, polegający w zasadzie na przekazaniu władzy osobom niepochodzącym z wyboru, po prostu nie jest realny - tłumaczyła Rice.
JS, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 24-09-2003

Autor: DW