Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bush broni rodziny

Treść

Prezydent USA George W. Bush oficjalnie poparł wczoraj projekt poprawki do konstytucji, zakazującej quasi-małżeńskich związków homoseksualnych.
Przemawiając w Białym Domu, Bush stwierdził, że zmianę konstytucji kraju uzasadnia karygodna działalność libertyńskich sędziów i polityków, którzy łamiąc prawo i nie licząc się z wolą większości, przyznają licencje małżeńskie związkom pederastów i lesbijek. - Kilku sędziów i przedstawicieli lokalnych władz zamierza zmienić najbardziej fundamentalną instytucję naszej cywilizacji. (...) Poczynania tych sądów pozostawiły społeczeństwu tylko jeden środek zaradczy - nasz kraj musi uchwalić poprawkę do konstytucji, aby chronić małżeństwo w Ameryce - powiedział prezydent.
Inicjatywa prezydenta Busha jest odpowiedzią na plagę nadużyć, jakich dopuściły się władze San Francisco w Kalifornii, udzielając od dwóch tygodni ślubów cywilnych homoseksualistom.
Projekt poprawki jednoznacznie definiującej małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety wniosła do Izby Reprezentantów grupa konserwatywnych kongresmenów republikańskich z Marilyn Musgrave na czele. Zmiana konstytucji wymaga zgody co najmniej dwóch trzecich członków obu izb Kongresu i zatwierdzenia przez minimum trzy czwarte stanów USA. Wprawdzie Kongres uchwalił kilka lat temu Ustawę o Obronie Małżeństwa, jednak prezydent Bush zwrócił uwagę, że może być ona zakwestionowana przez sądy jako niezgodna z konstytucją - stąd m.in. istnieje konieczność przyjęcia poprawki do konstytucji. Prezydent podkreślił także, że małżeństwo powinno być zakorzenione w religii.
KWM, Reuters, PAP
Nasz Dziennik 25-02-2004

Autor: DW