Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Burza w szklance wody?

Treść

Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz uważa, że zamieszanie wokół trenera reprezentacji Leo Beenhakkera to burza w szklance wody. - Moim zdaniem, problem jest kompletnie rozdmuchany i trzeba go jak najszybciej skończyć - powiedział.

Listkiewicz, który jako prezes osobiście zatrudniał Beenhakkera, bardzo spokojnie podchodzi do zamieszania wokół osoby selekcjonera. Holender w ubiegłym tygodniu podjął się pracy w Feyenoordzie Rotterdam jako doradca techniczny. - Trener jest doradcą społecznym w wolnym czasie. Z tego, co zadeklarował, nie ma żadnego oficjalnego stanowiska w Feyenoordzie, nie ma też żadnej umowy. Moim zdaniem, problem jest kompletnie rozdmuchany i trzeba go jak najszybciej skończyć - przyznał były szef PZPN. Jak dodał, decyzja o zatrudnieniu Beenhakkera była jedną z jego najlepszych decyzji podjętych w trakcie prezesury w związku. - Trener Beenhakker wniósł do naszego futbolu wiele świeżego powiewu, wiele nowych pomysłów, a zawodnicy są w nim zakochani. I to nie tylko ci, którzy grają w reprezentacji, ale również ci, którzy o niej marzą. I tego nic nie zmieni, nawet takie przejściowe burze w szklance wody - bo tak bym to określił - stwierdził.
W umowie z holenderskim selekcjonerem nie ma zawartej klauzuli na temat jego ewentualnej dodatkowej pracy. - Ona ma charakter dżentelmeński w obie strony. Nie dopuszczaliśmy wówczas możliwości, że mogą wystąpić jakieś problemy. I w sumie nadal ich nie ma - powiedział Listkiewicz. Grzegorz Lato, jego następca, chce spotkać się i porozmawiać z Beenhakkerem we wtorek przed południem. Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-02-20

Autor: wa