Bundeswehra irytuje Nord Stream
Treść
Niemieccy wojskowi są niezadowoleni z planowanego przebiegu magistrali Gazociągu Północnego budowanego przez niemiecko-rosyjskie konsorcjum Nord Stream. Rzecznik prasowy federalnego ministerstwa obrony potwierdził nam wczoraj fakt złożenia przez Bundeswehrę zastrzeżeń do przebiegu podwodnej nitki Gazociągu Północnego. Problemem jest zbyt bliskie położenie rury, która ma przebiegać w pobliżu wojskowego poligonu na wodach wokół Rugii.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik prasowy koncernu Jens Mueller potwierdził fakt prowadzenia rozmów z dowództwem Bundeswehry na temat planowanego przebiegu podwodnej rury, ale - jak nas zapewnił - zarząd koncernu Nord Stream jest przekonany, że przedstawione armii analizy doprowadzą do załagodzenia tego problemu. - Rozmawiamy na ten temat, ale obecnie nikt nie zgłasza oficjalnych protestów. My ze swojej strony przedstawiamy konkretne analizy, które razem z Bundeswehrą konsultujemy - powiedział Mueller, dodając, że jest przekonany, że armia nie będzie blokowała projektu.
Rzecznik prasowy federalnego ministerstwa obrony Uwe Tautges jest jednak innego zdania. W rozmowie z nami potwierdził, że Bundeswehra w związku z jednym zapytań poselskich sprawdziła plany koncernu Nord Stream, z których jasno wynika, że rura będzie przebiegać zbyt blisko miejsca manewrów wojskowych. - Bundeswehra w swoim raporcie podkreśliła możliwość zaistnienia niebezpieczeństwa uszkodzenia gazociągu i dlatego zaproponowaliśmy albo nową trasę nitki, która by całkowicie ominęła miejsce wojskowych manewrów wokół wyspy Rugia, albo jeżeli Nord Stream zdecyduje się pozostawić tam podwodną rurę, to gazociąg musi zostać tak zabezpieczony, aby zlikwidować jakiekolwiek niebezpieczeństwo - powiedział nam Tautges. Rzecznik ministerstwa obrony przyznał, że nie będąc specjalistą, nie może stwierdzić, czy takie zabezpieczenie w ogóle jest możliwe, ale o tym zadecyduje Urząd ds. Żeglugi i Hydrografii (BHS).
Bundeswehra nie chce brać na siebie odpowiedzialności za ewentualne incydenty (uszkodzenia gazociągu), do jakich może dojść w czasie przeprowadzania licznych w tym rejonie działań wojskowych.
O tym, że niemieccy wojskowi są zaniepokojeni planowaną trasą gazociągu i prowadzą intensywne rozmowy z przedstawicielami koncernu Nord Stream, informuje też Agencja AFP. Wojskowi zwrócili uwagę, że planowany gazociąg będzie biegł w pobliżu morskiego poligonu koło wyspy Rugia, na którym Bundeswehra często organizuje manewry. Jak informuje AFP, zastrzeżenia do przebiegu podwodnej rury będą ujęte w odpowiednim dokumencie oceny ryzyka, który sporządzi Urząd ds. Żeglugi i Hydrografii (BHS) wydający ewentualne pozwolenie na realizację inwestycji. Nie wiadomo, kiedy zapadnie decyzja w tej kwestii.
Zastrzeżenia Bundeswehry irytują zarówno przedstawicieli konsorcjum Nord Stream, jak i szefów rosyjskiego koncernu Gazprom, którzy zdają sobie sprawę z tego, że żądanie zmiany trasy lub wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń znacznie podroży i tak kosztowną inwestycję, a po wtóre - opóźni jej budowę. Kilka dni temu w Berlinie dyrektor Nord Stream, Dirk von Ameln, przekonywał nas, że choć budowa podwodnej nitki jest droższa od naziemnej, to w długoterminowej - dwudziestopięcioletniej, perspektywie koszty budowy bałtyckiego gazociągu się zwrócą. Jednak ciągły wzrost kosztów na obecnym etapie powoduje, że ta perspektywa ciągle się wydłuża, a inwestycja jest coraz mniej opłacalna.
Znaczna część ekologów i niezależnych ekspertów twierdzi, że budowa rury po dnie Bałtyku jest bardzo niebezpieczna i porównuje ją do cykającej bomby, której lepiej nie ruszać. Twierdzą oni, że Gazociąg Północny będzie poważnym zagrożeniem dla ekosystemu Morza Bałtyckiego, gdyż istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo naruszenia znajdujących się tam pozostałych po II wojnie światowej odpadów broni chemicznej. Tylko w trakcie prac przygotowawczych do kładzenia rury po dnie morza w pobliżu Zatoki Fińskiej natrafiono na minimum 10 min morskich. W ubiegłym roku Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów przyjął krytyczny raport o wpływie Gazociągu Północnego na środowisko Bałtyku.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-06-12
Autor: wa