Bułgarzy stawiają na gaz z łupków
Treść
Bułgarski minister ds. energetyki Trajczo Trajkow zapewnił, że jego kraj nie zwiąże sobie rąk długoterminową umową z Gazpromem, dopóki nie określi perspektyw, jakie stworzą badania dotyczące obecności gazu łupkowego oraz połączenie bułgarskiego systemu gazociągowego z systemami sąsiadów.
- Porozumienie w sprawie dostaw gazu stanie się faktem dopiero po tym, jak Bułgargaz i Gazprom dojdą do zgody we wszystkich jego parametrach. Bardzo ważne jest, by wziąć pod uwagę wszystkie czynniki i procesy, które mogą nastąpić - powiedział Trajkow podczas sobotniej konferencji prasowej. - Dla Bułgarii są to: uruchomienie nitki łączącej system gazociągowy z greckim w 2014 roku, co praktycznie połączy nas z gazem azerbejdżańskim. Liczymy też na odkrycie nowych złóż gazu w szelfie czarnomorskim oraz na perspektywy złóż gazu łupkowego - dodał minister, którego słowa cytuje PAP.
Bułgarska umowa z Gazpromem na dostawy gazu upływa w przyszłym roku. Tymczasem coraz częściej w kręgach osób podejmujących decyzje w kwestiach rozwoju energetyki pojawia się koncepcja nieangażowania się w nową, długoterminową umowę z Rosją. Jak zaznaczył bułgarski minister ds. energetyki, jego kraj jest w trakcie poszukiwań innych, bardziej korzystnych rozwiązań. Amerykańska spółka Chevron wygrała już przetarg na badanie obecności gazu łupkowego w północo-wschodniej Bułgarii, a porozumienie w tej sprawie ma zostać podpisane w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Według wstępnych ocen spółki, złoża gazu łupkowego mogą w tym kraju wynosić od 300 mld do 1000 mld metrów sześciennych. To z kolei - jak zauważa Trajkow - zaspokoiłoby zapotrzebowanie Bułgarów na gaz na najbliższe 300 lat. - Gdyby te szacunki się potwierdziły, pozwoliłoby to krajowi na prowadzenie negocjacji [z Rosją] i uwzględnienie wielu różnych wariantów - twierdzi Trajkow.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2011-05-30
Autor: jc