Bugaj zmienił stanowisko
Treść
Choć nowym szefem Unii Pracy został Waldemar Witkowski, to najgłośniejszym nazwiskiem weekendowego kongresu tej partii był Ryszard Bugaj. Współtwórca tego ugrupowania został przewodniczącym Rady Politycznej. I choć jeszcze niedawno krytykował Unię za podporządkowywanie się większym partiom pseudolewicowym, dziś twierdzi, że SLD nie jest już ugrupowaniem Leszka Millera. Nie przeszkadza mu, widać, że jest Sojuszem Aleksandra Kwaśniewskiego, który przez 10 lat prezydentury nie wykonał zbyt wielu gestów prosocjalnych, a lewicę rozumiał raczej jako grupę kolegów z dawnego PZPR.
Ze stanowiska szefa Unii Pracy ustąpił Andrzej Spychalski, a jego następcą został Waldemar Witkowski (149 na 190 głosów delegatów). Program nowego szefa partii jest jasny: wspólna lista lewicy ze skonsultowanym programem prospołecznym. Zdaniem Witkowskiego, taka lista mogłaby w jesiennych wyborach samorządowych zdobyć nawet 20 proc. głosów.
Gościem honorowym kongresu był szef Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski, który, naświetlając "wspólny mianownik" partii lewicowych mających tworzyć wspólną listę, mówił o wolności słowa, tolerancji i szacunku dla mniejszości, a więc tym, co dzisiaj staje się wyznacznikiem aktywności politycznej lewicy w Europie.
- Innym elementem, który łączy lewicę, jest wrażliwość społeczna i obrona ludzi słabszych, którzy w wyścigu cywilizacyjnym mają mniejsze szanse - dodał Borowski. Nietrudno jednak odnieść wrażenie po czterech latach rządów "lewicy", że to najmniej ważny dodatek dla polityków. Zupełnie inaczej niż dla elektoratu partii lewicowych. I stąd pomysł namówienia do powrotu do Unii Pracy Ryszarda Bugaja. Ponownie został on członkiem partii i przewodniczącym nowo utworzonej Rady Politycznej UP. Bugaja nie było w ugrupowaniu od ponad siedmiu lat, gdy protestował przeciwko integrowaniu się UP z SLD i "polityce utraty tożsamości". Teraz Bugaj nie widzi zagrożeń, twierdząc, że to inny SLD niż z Leszkiem Millerem.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2006-02-27
Autor: ab