Bryant wrócił
Treść
Powrót Kobego Bryanta był wydarzeniem ostatniej serii spotkań najlepszej koszykarskiej ligi świata. Lider Los Angeles Lakers rzucił 32 punkty i przesądził o wygranej z Memphis Grizzlies 99:98.
Bryant pauzował od początku lutego. Przerwał tym samym fantastyczną serię 235 kolejnych występów w NBA, nie wystąpił też w tradycyjnym "Meczu Gwiazd". Wrócił wczoraj i od razu pokazał, że jest graczem niebywałym. Zdobył aż 32 punkty, zebrał 7 piłek i zaliczył 6 asyst. Jakby tego było mało, to właśnie jego rzut za "trzy" oddany na cztery sekundy przed końcową syreną przesądził o sukcesie Lakers. Tak, proszę Państwa, gra najlepszy koszykarz świata. Z drugiej strony nawet podczas jego nieobecności mistrzowie NBA grali świetnie i zwyciężali (przegrali raz, z Boston Celtics), co nie zmienia faktu, że po powrocie Kobego jest dużo łatwiej. I pewniej, szczególnie w kluczowych momentach.
Serię trzech porażek z rzędu przerwali Cleveland Cavaliers. Duet LeBron James - Shaquille O'Neal był tego dnia wyjątkowo zgodny (obaj zdobyli po 20 punktów) i "Kawalerzyści" pokonali New Orleans Hornets 105:95. Zwyciężonym nie pomogło 37 punktów Marcusa Thorntona. Cavaliers mogą się pochwalić najlepszym bilansem w lidze, wygrali 44 mecze, przegrali 14. Lakers mogą im dorównać, potrzebują tylko jednego zwycięstwa.
Wspomniani "Celtowie" z Bostonu po dramatycznym meczu wygrali z New York Knicks 110:106, odnosząc 36. wygraną w sezonie (przegrali 19 razy). W innych interesujących spotkaniach Miami Heat ulegli Minnesota Timberwolves 88:91, Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 102:104, zaś Sacramento Kings - Detroit Pistons 89:101.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-02-25
Autor: jc