Bruksela żąda większej władzy
Treść
Ministrowie finansów państw Unii Europejskiej przystali na rozwiązanie, by w przyszłości Komisja Europejska mogła oceniać założenia projektów budżetów narodowych. Dokumenty trafiałyby do Brukseli na wiosnę, jeszcze przed tym, jak zapoznaliby się z nimi parlamentarzyści danego kraju. Ograniczenie suwerenności państw członkowskich ma się odbywać pod hasłami troski o stan ich finansów publicznych.
Unia Europejska podkreśla, że takie działanie ma służyć wzmocnieniu dyscypliny budżetowej. - Rząd, który przedłoży projekt budżetu z wysokim deficytem, będzie musiał wytłumaczyć się przed partnerami. Jeśli będzie się to działo wiosną, to będzie jeszcze wystarczająco dużo czasu, by wprowadzić niezbędne poprawki przed ostatecznym budżetem - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podczas konferencji prasowej kończącej posiedzenia ministrów finansów UE.
W odpowiedzi na kryzys panujący w Grecji ministrowie zgodzili się również na wprowadzenie sankcji, by wzmocnić przestrzeganie Paktu Stabilności i Wzrostu. - Poprawimy pakt, tworząc więcej sankcji już na wczesnym etapie - zapowiedział Van Rompuy. Jak donosi AFP, takie kary mogłyby dotknąć nawet kraje, które nie przekroczyły jeszcze progu 3 proc. deficytu budżetowego. Inną przyjętą w Luksemburgu nowością jest położenie mocniejszego akcentu na kontrolowanie długu publicznego, który nie powinien przekraczać 60 proc. PKB. Obecna procedura nadmiernego deficytu miałaby być uruchamiana na wczesnym etapie w przypadku krajów, których długi się nie zmniejszają.
Na razie jednak nie wiadomo, czy zapowiadane sankcje byłyby natury finansowej czy raczej politycznej. Jeden z pomysłów, który został zaproponowany przez Niemcy, to pozbawianie niesubordynowanego i żyjącego ponad stan kraju prawa głosu w Radzie UE. Takie rozwiązanie wymagałoby jednak zmiany traktatu Unii Europejskiej.
MBZ, PAP
Nasz Dziennik 2010-06-09
Autor: jc