Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bruksela naciska na Budapeszt

Treść

Komisja Europejska postanowiła otworzyć wobec Węgier procedury karne o naruszenie unijnego prawa w sprawie ograniczenia niezależności banku centralnego, obniżenia obowiązkowego wieku emerytalnego sędziów i ograniczenia niezależności urzędu ds. ochrony danych osobowych. Poinformował o tym szef Komisji Europejskiej José Barroso. Jeszcze wcześniej komisarz ds. walutowych Olli Rehn ostrzegał, że możliwe jest zamrożenie Węgrom dofinansowania z Europejskiego Funduszu Spójności, czyli wsparcia na rozwój projektów regionalnych.

Premier Węgier Viktor Orbán dostał miesiąc na ustosunkowanie się do gróźb Brukseli. Jeśli Budapeszt nie wprowadzi zmian w nowej konstytucji, która zawiera drażniące KE przepisy, wówczas na Węgry mogą zostać nałożone grzywny oraz skierowane pozwy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Przedstawiciele krajów Beneluksu, czyli Holandii, Belgii i Luksemburga, zaproponowały, aby przeprowadzić debatę na temat Węgier w gronie ministrów spraw zagranicznych UE. Szef dyplomacji Belgii Didier Reynders stwierdził, że wówczas należy rozważyć ewentualne wprowadzenie sankcji. Poinformował, iż wraz ze swymi odpowiednikami z Holandii i Luksemburga poprosił, by Komisja Europejska przedstawiła na najbliższym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych, 23 stycznia, raport na temat sytuacji na Węgrzech.
Nie wiadomo, skąd takie nagłe zaostrzenie stanowiska brukselskich urzędników. Już bowiem tydzień temu po pierwszej fali krytyki rząd Orbána poinformował, iż jest gotów przedyskutować najbardziej sporne kwestie. "Węgry pozostają gotowe do kontynuowania konsultacji na temat wszystkich kwestii podniesionych przez KE; do negocjowania i poszukiwania rozwiązania. Węgry są państwem prawa, a rząd jest przywiązany do europejskich, uniwersalnych wartości" - ogłosiło wówczas biuro premiera Viktora Orbána. Na początek władze Węgier zadeklarowały gotowość do ustępstw w sprawie prawa o banku centralnym. 20 stycznia komisarz ds. walutowych Olli Rehn spotka się w tej sprawie, a także w sprawie złej sytuacji węgierskich finansów publicznych, z ministrem odpowiedzialnym za pomoc finansową dla Węgier - Tamasem Fellegim.
Wczoraj także w stolicy kraju odbył się protest przeciwko rządzącej partii. Organizatorzy popierający unijną nagonkę na rząd Orbána twierdzą, że stara się on wprowadzić w kraju rządy autorytarne. Sam szef Fideszu zaznacza, że zarówno ataki z Brukseli, jak i wewnętrzne protesty są motywowane politycznie. Jak podkreślał, wszystkie tego typu polityczne utarczki, które zbyt mocno upośledzały życie społeczne Węgrów, są pozostałością czasów komunizmu, który trzeba dokładnie wykorzenić.
Część obserwatorów twierdzi, że Budapeszt będzie starał się pójść na ustępstwa wobec Komisji Europejskiej. Tak bowiem jak większość krajów Starego Kontynentu zmaga się z rosnącym zadłużeniem, które częściowo zamierzał rekompensować dzięki nowej umowie na pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obecnie dług publiczny Węgier przekroczył poziom 80 proc. PKB, zaś forint spadł do rekordowo niskiego poziomu względem euro.

Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik Środa, 18 stycznia 2012, Nr 14 (4249)

Autor: au