Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bruksela musi zareagować

Treść

Wczoraj w Senacie odbyło się drugie czytanie projektu okolicznościowej uchwały, w której senatorowie zwracają się do Komisji Europejskiej (KE), aby podjęła bardziej zdecydowane kroki w sprawie cofnięcia przez Rosję embarga na polskie artykuły żywnościowe. Senatorowie podkreślają, że Polska jest pełnoprawnym członkiem UE, a jednym z filarów funkcjonowania Unii jest Wspólna Polityka Rolna.
Embargo trwa już 8 miesięcy, dlatego - w przekonaniu senatora Józefa Łyczaka (PiS) - "wreszcie potrzebna jest skuteczna reakcja ze strony UE". - Gdzie jest Wspólna Polityka Rolna? - pytał senator.
W uchwale senatorowie zwracają uwagę na fakt, że embargo ma charakter polityczny, ponieważ polska strona spełniła wszystkie wymagania strony rosyjskiej, o czym przypomniał jeszcze w czasie czerwcowego posiedzenia senackich komisji: Spraw Unii Europejskiej oraz Rolnictwa i Ochrony Środowiska, wiceminister rolnictwa Jan Ardanowski, a dodatkowo przestrzeganie tych wymagań zagwarantował w specjalnym piśmie z 29 marca premier Kazimierz Marcinkiewicz, co w praktyce dyplomatycznej jest rzadkością.
Senator Paweł Michalak (PiS) przypomniał, że jeśli w UE pojawia się problem związany z Polską, to Unia mówi, że to problem Polski, a jeśli pojawia się problem jakiegoś innego państwa członkowskiego, to wtedy staje się on problemem całej Unii. Powiedział jednak o spotkaniu z ambasadorem Finlandii, która wkrótce przejmie prezydencję w UE, i o zmieniającym się w tym względzie stanowisku urzędników unijnych. Ambasador miał powiedzieć, że sprawa embarga przekroczyła już poziom bilateralny i "to jest teraz problem UE".
Cezary Bogusz z Głównego Inspektoratu Weterynarii poinformował, że w połowie lipca ma dojść do spotkania, prawdopodobnie w Brukseli, stron polskiej i rosyjskiej w tej sprawie. Potwierdził to również obecny na posiedzeniu połączonych komisji Henryk Litwin z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Powiedział on, że po rozmowach z komisarzem Markosem Kyprianou i innymi urzędnikami unijnymi mógł stwierdzić, że - według nich - Polska wypełniła zobowiązania wobec Rosji. Z kolei podczas pobytu w Polsce komisarza ds. handlu Petera Mandelsona zostały ustalone kolejne kroki w negocjacjach z Rosją. W Brukseli przygotowywane jest spotkanie: Polska i UE oraz Rosja, ale jego terminu jeszcze nie ustalono.
Bogusz przypomniał, że po kilku spotkaniach polsko-rosyjskich zostały uzgodnione wszystkie procedury, które muszą być stosowane w wymianie handlowej. Rosja postawiła jednak dwa warunki, które naruszają unijne prawo. Senator Michalak mówił, że wynika to z faktu, iż Rosja samodzielnie i jednostronnie zinterpretowała przepisy regulujące handel między nią a UE. Zażądała, by towary przechodziły tylko przez określone przejścia graniczne oraz by Polska kontrolowała wszystkie produkty pochodzące z krajów UE. Jest to niezgodne z przepisami unijnymi, które mówią o swobodnym wyborze przejść granicznych.
Rosja wprowadziła 10 listopada 2005 r. zakaz importu mięsa z Polski, a 14 listopada - także produktów pochodzenia roślinnego. Sankcje te uzasadniła fałszowaniem przez polskich eksporterów świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych. Jak poinformował wczoraj Cezary Bogusz, fałszerstwa te dotyczyły zaledwie 0,4 proc. wszystkich świadectw weterynaryjnych w handlu z Rosją sporządzonych w ubiegłym roku.
Paweł Tunia

"Nasz Dziennik" 2006-07-06

Autor: ab