Brudne pieniądze dla Paryża
Treść
Nad Sekwaną dużą sensację wywołały nowe doniesienia mające potwierdzić zarzuty, że największe partie polityczne brały pieniądze od władz Gabonu. Podejrzenia padają przede wszystkim na obozy polityczne byłego prezydenta Jacques´a Chiraca i obecnego lokatora Pałacu Elizejskiego Nicolasa Sarkozy´ego.
Rewelacje o finansowaniu centroprawicy z pieniędzy Gabonu opublikował hiszpański lewicowy dziennik "El Pais", który powołał się na teksty amerykańskich depesz dyplomatycznych opublikowanych przez portal WikiLeaks. Wynika z nich, że były prezydent Gabonu Omar Bongo finansował francuskie partie polityczne z pieniędzy zdefraudowanych za pomocą Banku Państw Afryki Centralnej (BEAC). Poinformował o tym amerykańskiego dyplomatę w ambasadzie w Kamerunie pracownik banku cztery dni po śmierci Omara Bonga w czerwcu 2009 roku. Przywódcy Gabonu używali tych pieniędzy dla swoich korzyści i zgodnie z instrukcjami Omara Bonga część z nich przesyłali na konta francuskich partii politycznych, głównie centroprawicowych. Służyły one przede wszystkim byłemu prezydentowi Jacques´owi Chiracowi i Nicolasowi Sarkozy´emu. Prawdopodobnie dlatego Omar Bongo był najbardziej popieranym przez Francję afrykańskim prezydentem. Według informacji WikiLeaks z lipca 2009 r., szef BEAC, Gabończyk Philip Andzembe, umieścił w tajemnicy 500 mln euro we francuskim banku Soci
Autor: jc