Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Broń za surowce

Treść

Polska jest zainteresowana eksportem broni do Mongolii. W odwrotnym kierunku mogłyby popłynąć np. surowce naturalne. Pod względem zasobności w minerały to państwo zaliczane jest bowiem do światowej czołówki. Prezydent Mongolii Nambaryn Enkhbayar zadeklarował wczoraj po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim, że jego kraj będzie sprzyjał współpracy mongolskich firm z polskimi. Wspólne przedsięwzięcia mogą okazać się bardzo owocne, chyba że wcześniej minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zlikwiduje Ambasadę Polską w Mongolii. A to na pewno wzajemnych kontaktów nam nie ułatwi.

Prezydenci Polski i Mongolii podpisali wczoraj "Wspólną deklarację" i opowiedzieli się za dalszym rozwojem współpracy między oboma krajami. Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeśli będziemy eksportować towary do państw będących nowymi nabywcami, "tym dla nas lepiej". Prezydent Nambaryn Enkhbayar zachęcał natomiast, aby to firmy z Polski i Mongolii zawierały porozumienia o współpracy, ponieważ prowadzenie handlu nie należy do prezydentów. - Jeżeli będą takie inicjatywy z obu stron, to państwo będzie im przychylne - deklarował Enkhbayar. Pole do współpracy jest bardzo szerokie. Chociażby w dziedzinie przemysłu obronnego czy w wydobyciu surowców mineralnych. - Jesteśmy gotowi do dostarczenia Mongolii pewnej ilości broni - powiedział Kaczyński. To z tego powodu w prezydenckiej delegacji znaleźli się reprezentanci Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Prezydent zaznaczył, że nasz kraj liczy na współpracę mongolskiego wojska podczas misji w Afganistanie. Jeśli chodzi o posiadanie zasobów naturalnych, Mongolia zaliczana jest do ścisłej światowej czołówki. Problem jednak w tym, że w znacznej mierze nie są one jeszcze eksploatowane, gdyż znajdują się w trudno dostępnych rejonach, a dodatkowe problemy nastręcza infrastrukturalne zapóźnienie tego kraju. Z tego też powodu wydobycie surowców wymaga sporych nakładów tak na badania złóż, jak i odpowiednich inwestycji infrastrukturalnych. Pod mongolską ziemią znajdują się m.in. złoża węgla kamiennego oraz brunatnego, a także miedzi, boksytów czy złota.

A Sikorski chciał likwidować
Z otwarcia się Mongolii na inwestorów w największym stopniu korzystają, z uwagi przede wszystkim na położenie geograficzne, firmy rosyjskie i chińskie. To Rosja i Chiny są największymi partnerami handlowymi Mongolii. Jednak pozycja Polski nie jest wcale najgorsza, chociaż nasz import z Mongolii jest śladowy, a eksport to głównie drobne towary. Polska jest drugim, po Niemczech, partnerem handlowym Mongolii spośród państw Unii Europejskiej. Sprzedajemy tam przede wszystkim przetwory warzywne i owocowe, m.in. ogórki konserwowe, kukurydzę konserwową, kompoty, dżemy i soki. Ale także wyroby czekoladowe i wyroby papiernicze oraz materiały budowlane. Do inwestycji przymierzają się też firmy energetyczne. Mongolię odwiedziły delegacje Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz spółki Kopex. Żadnych poważnych barier z wejściem na tamtejszy rynek nie należy się spodziewać. Sama Mongolia bowiem nie chce zostać rozdarta przez szpony gospodarek dwóch wielkich mocarstw i dąży do większego otwarcia na inwestorów z innych państw. Perspektywy współpracy Polski z tym krajem potencjalnie są bardzo szerokie, biorąc pod uwagę olbrzymie zasoby naturalne Mongolii. Ten stan rzeczy może ulec zmianie z powodu głośnej już inicjatywy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w sprawie likwidacji polskich ambasad w niektórych krajach. Polska placówka w Ułan Bator znalazła się na liście ambasad do likwidacji. Istnienie ambasady ma jednak nie tylko uzasadnienie z punktu widzenia potencjalnej pomocy, jaką placówka może świadczyć naszym obywatelom bądź firmom, ale przede wszystkim pokazuje, jak ważne są dla nas relacje z danym państwem. Obecnie jednak sama nasza ambasada w Mongolii donosi, że informacje o jej śmierci są nieaktualne. Przebywający w Mongolii wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski zapowiedział, że przez kolejny rok okaże się, czy dalsze jej funkcjonowanie będzie uzasadnione. Likwidacji ambasady jest przeciwny także prezydent Kaczyński - dwukrotnie powtórzył to w obecności prezydenta Enkhbayara. Utraty placówki dyplomatycznej drugiego pod względem obrotów partnera handlowego spośród państw Unii Europejskiej nie chce również sama Mongolia. Zapewne to także zaważyło na tym, z jaką starannością przygotowywano wizytę Lecha Kaczyńskiego. - Strona mongolska miała dopracowany w najdrobniejszych szczegółach plan wizyty prezydenta Kaczyńskiego już półtora miesiąca temu - mówił jeden z urzędników w Kancelarii Prezydenta. Tę staranność było widać w takich drobnostkach, jak na przykład obstawieniu chyba wszystkich przecznic trasy, którą z lotniska przemierzała kolumna prezydencka. Chociaż Lech Kaczyński wylądował w Ułan Bator w środku nocy, to uliczne latarnie na trasie przejazdu przyozdobione zostały flagami Polski i Mongolii.


Artur Kowalski, Ułan Bator
"Nasz Dziennik" 2008-12-02

Autor: wa