Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brat Millera zatrzymany

Treść

Zarzut przyjęcia korzyści majątkowych w wysokości prawie miliona złotych w zamian m.in. za obietnice załatwienia dostępu do komponentów paliw płynnych, korzystnych umów czy kontraktów przedstawiła wczoraj krakowska prokuratura apelacyjna Sławomirowi M., przyrodniemu bratu byłego premiera rządu SLD Leszka Millera. Było to kolejne zatrzymanie w związku z jednym z wątków tzw. afery paliwowej, prowadzonych przez krakowskich śledczych.
Sławomir M. został zatrzymany wczoraj w Żyrardowie w godzinach rannych. Zatrzymanie odbyło się na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie i jest związane z aferą paliwową. Po przewiezieniu go do prokuratury zostały mu postawione zarzuty. - Istnieje materiał dowodowy wskazujący, iż Sławomirowi M. można zarzucić przyjmowanie korzyści majątkowych od osób uczestniczących w obrocie paliwami. Zatrzymany miał powoływać się na określone znajomości wśród funkcjonariuszy różnych urzędów, w tym ministerstw i parlamentarzystów, co dawało mu podstawę do żądania określonych wynagrodzeń, i takie korzyści w kwocie blisko 1 miliona złotych miał od tych osób uzyskać - powiedział nam prokurator Jerzy Balicki, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Chodziło m.in. o możliwość uzyskania komponentów do produkcji paliw płynnych, także zakupu określonych nieruchomości czy zawierania kontraktów w sektorze paliwowym, m.in. na import paliwa z Rosji, lub na korzystny zakup obiektów z bazami paliwowymi. - Z obecnych ustaleń wynika, że zapewnienia Sławomira M. nie były potwierdzone i w rezultacie te osoby, od których przyjmował korzyści, zostały wprowadzone w błąd, bo tego rodzaju znajomości nie posiadał, a przynajmniej nie wykorzystywał ich do tych spraw - dodał prokurator Balicki.
Prokuratura jednoznacznie podkreśla, iż nie chce, by Sławomir M. był wiązany z osobą byłego premiera w świetle tej sprawy, nie komentuje, na ile nazwisko pozwalało pozyskiwać zaufanie oszukanych osób i odcina się od tego typu domysłów. - Dla mnie to jest Sławomir M., który został zatrzymany pod wspomnianym zarzutem - dodał prokurator Balicki.
Tak zwane śledztwo paliwowe obejmuje kilkanaście wątków i dotyczy nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Sprawą zajmuje się zespół 14 prokuratorów z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Zarzuty w związku z tą sprawą postawiono już ponad dwustu osobom. Przeciwko prawie 80 osobom skierowane zostały do sądów akty oskarżenia. Wielu oskarżonych, w obliczu silnych dowodów prokuratorskich, dobrowolnie poddało się karze.

Coraz szerszy krąg zatrzymanych
Także wczoraj w związku z nielegalnym obrotem paliwami funkcjonariusze szczecińskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dokonali zatrzymania dwóch osób. Są one podejrzewane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się oszustwami w obrocie paliwami na wielką skalę. Chodziło o wprowadzanie do obrotu odbarwionego oleju opałowego i sprzedawanie go jako oleju napędowego, bez uiszczania należnego podatku akcyzowego. W wyniku trzyletniej działalności przestępczej Skarb Państwa poniósł straty szacowane na co najmniej 25 milionów złotych. W śledztwie ustalono, że nielegalne działania zatrzymanych osób prowadzone były na szeroką skalę, głównie w województwach zachodnich, ale też poza Polską. Brało w nich udział kilkadziesiąt podmiotów gospodarczych. Dotychczas w tej sprawie przedstawiono zarzuty 34 osobom będącym członkami grupy przestępczej. Wśród kierujących grupą jest były pływak długodystansowiec Bogusław Ł. Zdaniem ABW, niewykluczone są kolejne zatrzymania.
- To m.in. 300 tysięcy złotych za zobowiązanie załatwienia kupna zakładu z bazą paliwową po niskiej cenie. Były też niższe kwoty, razem prawie milion złotych, za załatwienie kontraktów na sprowadzanie paliwa oraz uszczupleń podatkowych - powiedział nam prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Według Kaczmarka, nazwisko miało tu znaczenie. - Każdy był przekonany, że osoba z takim nazwiskiem jest w stanie wszystko załatwić, dlatego dawano mu pieniądze - skomentował prokurator krajowy.
Marcin Austyn, Kraków

"Nasz Dziennik" 2006-06-09

Autor: ab