Branża hotelarska liczy straty po lockdownie
Treść
Branża hotelarska wciąż liczy straty. Tylko w samym maju br. straciła 750 mln zł. Kolejnym problemem jest brak ludzi do pracy.
Hotelarstwo to jedna z branży, która najbardziej dotkliwie odczuła skutki pandemii.
– Hotele, które obsługują gości biznesowych, nie mają jeszcze w pełni możliwości, żeby organizować duże spotkania. Branża wystawienniczo-targowa jest w tej chwili jeszcze zatrzymana – mówił Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Tylko w maju branża hotelowa straciła 750 mln zł. Hotelarze spodziewają się, że przez okres wakacji branża „złapie trochę oddechu”.
– Część gości skorzysta z możliwości spędzenia czasu w hotelach pobytowych. Trzymamy kciuki, żeby hotele mogły skorzystać w miesiącach powakacyjnych na imprezach, które dostarczają tzw. popyt biznesowy – zaznaczył Ireneusz Węgłowski.
Tym bardziej że – jak podkreślają – nie ma dzisiaj racjonalnych przesłanek, aby ograniczenia działalności w branży hotelarskiej były nadal stosowane.
– Hotelarze wielokrotnie dali dowód tego, że są odpowiedzialni i przygotowani, żeby kwaterować i obsługiwać gości biznesowych oraz turystycznie odwiedzających hotele. Mieliśmy szereg inspekcji sanitarnych, zdaliśmy egzamin oraz mamy procedury. Jesteśmy już po ubiegłorocznych wakacjach, kiedy hotele pokazały, że potrafią pracować z tymi obostrzeniami i ograniczeniami – ocenił prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Kolejny problem, z którym borykają się hotele, to brak ludzi do pracy. Wielu kelnerów i kucharzy odeszło z branży, obawiając się kolejnych lockdownów i zwolnień. Hotelarze podkreślają, że skutki kryzysu będą odczuwalne jeszcze długo. Odbicia można się spodziewać dopiero ok. 2023 roku.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl, 30 lipca 2021
Autor: mj
Tagi: hotelarstwo lockdown