Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bransoleta zamiast krat

Treść

Wprowadzenie dozoru elektronicznego wobec sprawców drobnych przestępstw zapowiedział premier. System ma od połowy nowego roku objąć początkowo 3 tysiące, a docelowo 15 tysięcy więźniów. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreślił, że jest on wzorowany na zachodnioeuropejskich rozwiązaniach.
We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o elektronicznym monitoringu osób skazanych. Jak powiedział premier Jarosław Kaczyński, więźniowie będą odbywali swoją karę nie w więzieniu, ale na uwięzi. Dzięki temu nie będzie konieczne budowanie dodatkowych zakładów karnych. Premier zaznaczył, że system dozoru elektronicznego to "swego rodzaju eksperyment" i ma być wprowadzany "ostrożnie". Początkowo, od połowy nowego roku, ma objąć ok. 3 tysięcy osób, a docelowo 15 tysięcy.
Według założeń projektu ustawy, który przedstawił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, dozorem elektronicznym zostaną objęci sprawcy drobnych przestępstw, wcześniej niekarani, którzy zostali skazani na kary do 6 miesięcy pozbawienia wolności lub do roku, ale odbyli już połowę kary lub też odbywają kary zastępcze (np. za niepłacenie alimentów) i wyrażą na to zgodę. - Chcemy, aby polski sędzia, prokurator miał szerszą gamę możliwości reagowania wobec drobnych przestępców, zwłaszcza jeżeli dopuszczają się tego po raz pierwszy i nie są zdemoralizowani - powiedział Ziobro. Minister podkreślił, że jest to rozwiązanie bardzo dobre dla budżetu państwa i wykorzystuje doświadczenie innych krajów europejskich, takich jak Wielka Brytania, Szwecja, Holandia i Dania.
Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże podkreślił, że dozór elektroniczny nie oznacza uwolnienia od kary i można go porównać do aresztu domowego, ponieważ przestępca nim objęty mógłby wychodzić z domu tylko w określonym celu i czasie. - Dozór pozwala skazanemu na utrzymanie więzi z rodziną, ze środowiskiem, pracą, nauką. Taka jest idea tej kary - podkreślił Kryże. Dodał, że to ułatwi resocjalizację skazanych.
W Sejmie jest już projekt ustawy o dozorze elektronicznym autorstwa SLD, lecz minister Ziobro stwierdził, że jest on "niedopracowany", a jego wprowadzenie w życie skończyłoby się "katastrofą". Andrzej Kryże dodał, że stanowi on bardziej zbiór intencji niż pozytywnych regulacji prawnych i są dziesiątki problemów, o których on milczy.
Dozór elektroniczny ma być stosowany poprzez użycie trzyczęściowego urządzenia składającego się z bransoletowego nadajnika noszonego przez skazańca na nadgarstku lub kostce, stacjonarnego urządzenia monitorującego, instalowanego w mieszkaniu skazanego przestępcy, podłączonego do telefonu (stacjonarnego lub komórkowego), oraz komputera znajdującego się w sądzie, który będzie przyjmował sygnały z urządzenia monitorującego.
- Sam pomysł jest dobry; stosowany jest już w niektórych krajach, m.in. w USA - ocenia rządowe rozwiązanie prof. Zbigniew Ćwiąkalski, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazuje jednak na problemy techniczne związane z koniecznością noszenia elektronicznej obrączki. Naukowiec zaznacza, że wobec przepełnienia polskich więzień należy szukać alternatywnych sposobów odbycia kary, nawet jeśli obejmą one nieduże grupy skazanych.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 2006-11-02

Autor: wa

Tagi: zbigniew ziobro bransoleta zamiast więzień