Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brakuje rąk do pracy

Treść

Wczoraj otrzymaliśmy informację od dyrekcji tyskiej fabryki Fiata, że zamierza wprowadzić elastyczny czas pracy. Wydłużenie okresu rozliczeniowego z 6 do 12 miesięcy pozwoli przedsiębiorcom dostosować zapotrzebowanie na wykonywaną pracę wedle bieżących potrzeb. Niestety dla pracowników będzie to oznaczać utratę poczucia bezpiecznego zatrudnienia.
Skierujemy jutro pismo do dyrekcji z zapytaniem o uzasadnienie wprowadzenia tego elastycznego czasu pracy.
Elastyczny czas pracy wprowadza się wtedy, kiedy przedsiębiorstwo znajduje się w bardzo trudnej sytuacji i trzeba ratować miejsca pracy. Na dzień dzisiejszy w naszym zakładzie pracy nie ma takiej potrzeby, ponieważ mnóstwo pracowników zostało zwolnionych w ubiegłym roku. Jeśli taka propozycja padłaby w zeszłym roku, to miałaby ona sens, gdyż dzięki niej uratowalibyśmy prawie wszystkie miejsca pracy.
Niestety, tak się nie stało, ludzie zostali zwolnieni, a my od kwietnia ubiegłego roku pracujemy w godzinach nadliczbowych. Z kolei od kwietnia tego roku pracujemy również na drugiej zmianie po 10 godzin przez 4 dni w tygodniu. To jest ewidentny dowód, że brakuje rąk do pracy.
Próba wprowadzenia tego systemu pracy może być niekorzystna dla pracowników, stąd wynika nasze oburzenie. Oczekujemy odpowiedzi od naszych pracodawców, czy ta zmiana będzie mieć na celu ratowanie zakładu pracy, czy niezapłacenie pracownikom za wykonanie ich dodatkowej pracy w godzinach nadliczbowych albo w dni wolne od pracy.
Największe niebezpieczeństwo w elastycznym czasie pracy pojawia się wtedy, kiedy nie ma zleceń i musimy mieć dodatkowe dni wolne w tygodniu. Wówczas pracodawca może wypłacić pracownikowi wynagrodzenie najniższe krajowe. Do tej pory za tzw. postojowe mieliśmy płaconą pensję zasadniczą bez premii, co daje sumę większą niż pensja minimalna.
Wanda Stróżyk
Autorka jest przewodniczącą Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Fiat Auto Poland.
Nasz Dziennik, 5 czerwca 2014

Autor: mj